Jak wynika z badań jednego z operatorów energii elektrycznej — spółki Ignitis, w związku ze wzrostem cen prądu, jedna piąta mieszkańców kraju zaczęła uważniej sprawdzać, ile energii elektrycznej zużywa. Aż 7 na 10 osób w ciągu jednego miesiąca zmieniło swoje przyzwyczajenia.
Czytaj więcej: Idą święta — jak w tym szczególnym okresie oszczędzić energię?
Zmiana zachowania
Badania wskazały, że obecnie prawie 80 proc. odbiorców energii elektrycznej zaczęło zmieniać swoje dotychczasowe zachowanie. Uważnie sprawdzają, ile prądu zużywają. Jak się okazało, 57 proc. czyni to teraz regularnie — co miesiąc, przy każdorazowej deklaracji i opłacie wskazań licznika. W ubiegłym roku robiło to 55 proc. ankietowanych. Dotychczas było też wielu użytkowników, którzy płacili za zużytą energię elektryczną raz na dwa miesiące, a nawet rzadziej, co groziło odcięciem prądu za długi.
Najczęściej zużycie prądu kontrolują osoby w wieku 55-64 lat (66 proc.) oraz mieszkający na wsi (68 proc.).
Kontrola sprzętu
Wyniki badań wskazują, że w celu oszczędzania energii większość mieszkańców zmieniła swoje przyzwyczajenia już w ciągu ostatniego miesiąca. Najczęściej ograniczali poziom oświetlenia w domu (39 proc.), a także odłączali sprzęt od gniazdka elektrycznego (29 proc.). Nastąpiło też ograniczenie korzystania ze sprzętów AGD, takich jak pralki czy zmywarki (25 proc). Szczególnie jest to pilnowane w gospodarstwach domowych korzystających z taryfy dwustrefowej — dziennej i nocnej. Zauważono, że nastąpił znaczny wzrost wskazań liczników w tańszych godzinach nocnych, a spadek w droższych godzinach dziennych.
Przypominamy, że w zimowym czasie nocna taryfa obowiązuje w dni robocze od godz. 23 do 7, a w dni wolne — przez całą dobę. Latem ten czas jest przesuwany o godzinę do przodu.
Żarówkowy szał
Tymczasem tylko jedna dziesiąta użytkowników ograniczyła klimatyzację i ogrzewanie czy rzadziej ogląda telewizję czy korzysta z komputera. Z kolei oświetlenie może stanowić 18 proc. rachunków za energię typowych gospodarstw domowych, więc przejście na energooszczędne oświetlenie jest jednym ze sposobów, w jaki można przejąć kontrolę i zmniejszyć koszty.
Nastąpił więc gwałtowny popyt na energooszczędne żarówki, który spowodował ich periodyczny brak w sklepach. Np. ostatnio e-sklep Barbora, z powodu wzrostu zainteresowania, był zmuszony kilkakrotnie wycofywać ze swojej oferty żarówki LED. W porównaniu do tradycyjnych, żarówki typu LED kosztują kilkakrotnie więcej, ale o kilkanaście razy zużywają mniej prądu. W sklepach są rozchwytywane te najtańsze — po 2,99 euro, np. firmy Henske (E27, 9W, 810 lm 25 000 h).
Czytaj więcej: Litwa szykuje się. Wilno zapali tylko jedną choinkę, lampek będzie mniej, okres świąteczny krótszy
Inteligentne liczniki
Jak już pisaliśmy, państwowy dystrybutor energii elektrycznej (ESO) rozpoczął masowe instalacje inteligentnych liczników energii elektrycznej. Ze wstępnych szacunków wynika, że dzięki nowym urządzeniom mieszkańcy zapłacą za prąd o 6 proc. mniej.
Klienci już nie muszą sprawdzać fizycznie wskazań licznika, które są zdalnie wysyłane do centrali, a stamtąd do wybranego przez użytkownika operatora, który wysyła ostateczny rachunek. Badania wykazały, że gdy klienci widzą historię swojego zużycia, zmieniają swoje przyzwyczajenia i mogą zmniejszyć zużycie energii elektrycznej.