
Zgodnie z danymi Litewskiego Departamentu Statystycznego oraz Litewskiej Giełdy Pracy, stopa bezrobocia w naszym kraju z każdym miesiącem się zmniejsza. Liczba zatrudnionych osób rośnie, jednak sytuację najbardziej ratuje „produkowanie” nowych przedsiębiorców oraz emigracja.
Według danych Litewskiej Giełdy Pracy w dniu 1 listopada w kraju zarejestrowano 211,8 tys. bezrobotnych, co stanowi 10,2 proc. wszystkich zdolnych do pracy mieszkańców. Przedstawiciele Litewskiego Departamentu Statystycznego natomiast informują, że obecnie w kraju stopa bezrobocia sięga 14,8 proc.
Jak w rozmowie z „Kurierem” wyjaśniła Donata Šlekytė, zastępczyni kierownika działu zarządzania zasobami ludzkimi Litewskiej Giełdy Pracy, różnica ta powstaje z powodu różnych sposobów podliczeń.
— Departament Statystyki przeprowadza badania całej siły roboczej, a my liczymy jedynie bezrobotnych, którzy są aktualnie zarejestrowani, zgodnie z prawem, jako poszukujący pracy. Dlatego wskaźniki się różnią. Jednak faktem jest, że stopa bezrobocia spada — wyjaśnia Šlekytė.
Jak powiedziała, w ciągu 10 miesięcy bieżącego roku z powodu wzrostu popytu na pracę liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 188,8 tys. osób, co stanowi o 17 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku bieżącego.
— W ciągu stycznia-października pracodawcy zarejestrowali 93,8 tys. nowych miejsc pracy stałego zatrudnienia i 56,2 tys. tymczasowego — tłumaczy rozmówczyni.
Jednak nie miejsca pracy najbardziej ratują sytuację. Podobno jednym ze sposobów „papierkowego” zmniejszenia liczby bezrobotnych jest wydawanie zaświadczeń o prowadzeniu działalności gospodarczej. Jeżeli w roku ubiegłym w ciągu 7 miesięcy wydano 16 831 takich zaświadczeń, to w tym roku — 37 147.
— Skąd ta chęć zostania przedsiębiorcą? Państwo wszystkim ubiegającym się o takie zaświadczenia za pośrednictwem giełdy pracy przez cały rok płaci miesięcznie po 200 litów. Oczywiście, jeżeli zaświadczenie jest wydawane na okres nie krótszy niż jeden miesiąc. W taki sposób nas, nowo upieczonych przedsiębiorców wykreślono z rejestrów. Trudno powiedzieć, ilu takich biznesmenów pracuje, a ilu znów poszerzyło szeregi bezrobotnych — wyjaśnia nam wilnianin Kazimierz, od kilku miesięcy prowadzący zakład meblarski.
Kolejny sposób zmniejszania bezrobocia to formalne wykreślanie mieszkańców z rejestrów. Jak skarżyła się nam Svetlana z rejonu radziwiliskiego, dojeżdżanie do terytorialnej giełdy pracy w odpowiedni dzień i czas w celu rejestrowania się stwarza wiele problemów, a za nieprzybycie bezrobotny zwyczajnie zostaje wykreślony z listy rejestru.
— Moje dzieci mieszkają w Liverpoolu, tam też pracują. Ja natomiast z wnuczką wróciłam na Litwę, mała poszła do szkoły, więc ja w celu znalezienia pracy zarejestrowałam się na giełdzie. Do miasta mam 30 km. Chociaż samochodu nie prowadzę, Bogu dzięki, na bilet mnie stać i mogę dojechać na określony czas. Jednak wielu mieszkańców naszej wsi żyje jedynie z tych 650 litów. Nie zawsze mają na bilet, boją się zostać wykreśleni… — żali się rozmówczyni.
Jednak największym i — co najważniejsze niewymagającym wysiłku władz — sposobem na oficjalne zmniejszenie stopy bezrobocia jest emigracja.
Zgodnie z danymi Litewskiego Departamentu Statystycznego, w ubiegłym roku deklarując swój wyjazd emigrowało 83 tys. mieszkańców kraju. Najwięcej, bo ponad 18 tys. emigrantów stanowi młodzież w wieku 25-29 lat.
Ostatnie badania przeprowadzone przez spółkę opinii publicznej „Spinter tyrimai” wykazały, że ok. 40 proc. respondentów myśli o emigracji. 10 proc. respondentów gotowych jest już natychmiast na zawsze wyjechać z kraju. Natomiast 24 proc. chciałoby wyjechać na określony czas. Około 57 proc. zgadza się na wykonywanie za granicą dowolnej pracy, a podstawowym kierunkiem emigracji są takie państwa jak Wielka Brytania czy Norwegia. Jeżeli mieszkańcy poważnie zabiorą się do realizacji swoich planów i opuszczą kraj, liczba bezrobotnych zmniejszy się o kolejne tysiące.