Więcej

    Trochę arytmetyki każdemu się przyda

    Statystyki podają, że w grudniu ubiegłego roku niektóre placówki handlowe otrzymały nawet potrójny zysk ze sprzedaży. W grudniu wprawdzie są Święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok — więc prezenty itp. Jednak gorączka zakupów opanowała ludzi nie tylko w związku ze świętami, ale i z wprowadzeniem euro.
    Bogatsi pozbywali się litów, kupując droższe rzeczy: nowe telewizory, lodówki, zmieniali meble. Mniej zamożni robili zapasy niepsujących się produktów: cukier, mąka, olej, kawa itp. Ale byli i tacy, którzy uważali, że euro nic nie zmieni w ich życiu.
    Już niemal miesiąc żyjemy z nową walutą. Jak sobie z tym radzimy? Różnie. Chociaż nas handlowcy zapewniali, że ceny nie wzrosną, tylko nieco zaokrąglone będą — to realia okazały się inne.
    „Zaokrągliły” się one w niektórych przypadkach dość solidnie i okazało się, że nie wszyscy do dziś potrafią sobie z tym poradzić, bo wygląda, że raptem wszystko jest takie tanie. Niestety, ludzie jeszcze nie nauczyli się przeliczać euro na lity i nadal czasem kupują niepotrzebne rzeczy tylko dlatego, że są „tanie”. I z powodu tej rzekomej „taniochy” dla wielu, szczególnie dla emerytów, zabrakło już pieniędzy do końca miesiąca.
    Gorzka nauczka, ale najlepiej się uczyć na własnych błędach, a trochę arytmetyki przyda się nawet w gospodarstwie domowym.