Więcej

    Prawo dżungli

    Po pewnej przerwie znowu powraca do Sejmu dyskusja w sprawie zalegalizowania eutanazji. Szokuje to większość lekarzy, naukowców, przedstawicieli Kościoła, nie mówiąc już o samych chorych. To już nie skandal, ale przestępstwo, kiedy podnosi się rękę na ojca lub matkę tylko dlatego, że są już starzy i chorzy.
    Zwolennicy eutanazji tłumaczą to jako „szlachetny” uczynek, który ukróci bliźniemu cierpienie. Ale zamiast zużywać swoje siły i pieniądze podatników na szukanie sposobu jak zabijać ludzi, należy się lepiej skupić nad tym, w jaki sposób im pomóc, ulżyć w cierpieniu.
    A może komuś na tym bardzo zależy, bo przecież na ludzkiej śmierci można zrobić też dobrą „kasę”, a jak niektórzy mówią: żaden pieniądz nie śmierdzi. Pieniądz może i nie śmierdzi, ale tego rodzaju pomysł w cywilizowanym kraju w XXI wieku jest bardzo śmierdzący. Niewykluczone, że znajdą się mądrzy, którzy wpadną na pomysł, że uśmiercać należy także inwalidów (bez ręki, bez nogi), bo oni też cierpią, a poza tym psują wizerunek społeczeństwa.
    Z przykrością należy stwierdzić, że zezwierzęcieliśmy, a w kraju panuje prawo dżungli, gdzie silniejszy pożera słabszego. Nie wysyłajmy sztucznie i przed czasem nikogo na łono Abrahama, bo może się zdarzyć, że jeszcze wcześniej ktoś inny nas tam wyśle.