Już w najbliższym czasie wzrośnie liczebność litewskiego wojska z obecnie niecałych 17 tys. do prawie 22 tys. żołnierzy. Wzrost ma nastąpić głównie dzięki żołnierzom poborowym, którzy w liczebności do 3,5 tys. osób co roku mają uzupełniać szeregi obecnego wojska zawodowego.
Ten system ma działać przez najbliższe 5 lat i zakończyć się pełnym skompletowaniem szeregów wojskowych oraz utworzeniem rezerwy zdolnej do gotowości bojowej w chwili zagrożenia. Za takie uznaje się dziś agresywne zachowanie się Rosji wobec państw ościennych, co też posłużyło powodem do przywrócenia w kraju obowiązkowego poboru do wojska. Właśnie w czwartek, 19 marca, Sejm pochyli się nad pakietem nowelizacji prawnych przywracających obowiązkową służbę wojskową oraz reglamentacji prawnych dotyczących ogłoszenia powszechnej mobilizacji, wprowadzenia stanu wojennego, czy też alertów zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju i obywateli.
W tym pakiecie właśnie służba poborowa budzi największe emocje oraz wywołuje dyskusje. Mimo to, stojący na czele koalicji rządzącej socjaldemokraci premiera Algirdasa Butkevičiusa zarządzili w swoich szeregach dyscyplinę głosowania obowiązkowego. W głosowaniu na „tak” lewica może liczyć na poparcie opozycyjnej prawicy — Związku Ojczyzny/Chrześcijańsckich Demokratów Litwy, którzy popierają większość inicjatyw legislacyjnych prezydent Dali Grybauskaitė, a przywrócenie poboru do wojska jest właśnie jej pomysłem. Pozostałe ugrupowania parlamentarne nie wypowiadają się już tak stanowczo i zapowiadają, że decyzję o poparciu przywrócenia poboru, bądź jego odrzuceniu podejmą na podstawie argumentów autorów nowelizacji uzasadniających potrzebę powrotu do obowiązkowej służby wojskowej.
Największe wątpliwości polityków, ale też społeczeństwa, budzi niejasność systemu poborowego, bo nie będzie on powszechnym, lecz na zasadzie loterii. Na razie nie wiadomo, na jakich zasadach będzie się ona odbywała, bo reglamentować ją będą rządowe akta podstawowe. A tych jeszcze nie ma. Wiadomo tylko, że reglamentacja loterii poborowej będzie miała wiele wyjątków.
„Osoby wychowujące dzieci, studenci, osoby mające zobowiązania wobec innych osób, mogą liczyć na zwolnienie z obowiązku służby w wojsku” — tłumaczyła niedawno doradczyni prezydent Jovita Neliupšienė.
Z kolei minister obrony narodowej Juozas Olekas, w odpowiedzi na obawy legendy koszykarskiej Arvydasa Sabonisa, że kariera młodych i zdolnych reprezentantów litewskiego kosza będzie zagrożona z powodu możliwego ich poboru do wojska, zapowiedział, że również sportowi reprezentanci kraju będą wykluczeni z obowiązku służby wojskowej.
O wykluczenie z loterii poborowej swoich „reprezentantów”, a raczej klientów mających zobowiązania kredytowe, zabiegają również banki i instytucje finansowe. Przedsiębiorcy z kolei przeżywają z powodu ewentualnego zabrania im do wojska młodych i zdolnych menedżerów.
Dowódca litewskich sił wojskowych Jonas Vytautas Žukas uspokaja wszystkich zapowiedzią, że pobór do wojska będzie odbywał się niemalże na zasadach indywidualnych uwzględniając możliwości i potrzeby każdego z zakwalifikowanych do poboru.
Potrzebne do przywrócenia częściowego poboru poprawki Sejm planuje uchwalić w trybie pilnym, żeby rząd i struktury wojskowe mogły w trybie szybkim przygotować podstawowe reglamentacje poboru.
Pierwsza jego loteria ma się odbyć już jesienią tego roku. Dotyczyć będzie mężczyzn w wieku od 19 do 26 lat, czyli w sumie około 200 tys. osób. Z nich tylko około 2 proc. może liczyć na „wygraną” w loterii poborowej.
Nie wyklucza się jednak, że wezwania do wojska otrzyma znacznie mniej osób albo wcale. Bo zakłada się, że potrzebna liczba poborowych najpierw będzie kompletowana z ochotników. A tych, jak się okazuje, ostatnio zgłasza się coraz więcej. Co jeszcze niedawno napawało premiera Algirdasa Butkevičiusa takim optymizmem, że oświadczył on, iż nie będzie potrzeby poboru, gdyż już do wojska zgłosiło się ponad 3 tys. ochotników. Potem premier wycofał się ze swego oświadczenia, bo ochotnicy ci zgłosili się głównie do służby zawodowej, czyli za żołnierski żołd. Tymczasem wojsko nie ma pieniędzy na zwiększenie szeregów żołnierzy zawodowych, dlatego ich jednostki postanowiono uzupełnić żołnierzami z poboru. Ich służba będzie trwała 9 miesięcy.
Litewskie wojsko musi uzupełnić nie tylko braki personalne, ale też techniczne i w zakresie uzbrojenia. Do 2020 roku Litwa planuje zwiększać budżet i wydać kilkaset milionów euro na zakup sprzętu i broni. Ubiegłoroczny budżet wojskowy wyniósł 321 mln euro, co stanowiło 0,89 proc. PKB. Tegoroczny będzie większy o ponad 100 mln euro (424,5 mln euro) i wyniesie już 1,11 proc. PKB.
Litewskie partie przed rokiem porozumiały się, że do 2020 roku wydatki na wojsko będą stopniowo zwiększane do 2 proc. PKB.