Więcej

    Oby słowo stało się ciałem

    Jak dotąd wiosna nas nie rozpieszcza zbytnio i nie cieszy. Nie znaczy to jednak, że nie ma powodu do radości.
    Ostatnio premier Algirdas Butkevičius bardzo rzetelnie obiecał, że od 1 lipca br. wzrośnie minimalne miesięczne wynagrodzenie o 25 euro. Co więcej, od 1 stycznie 2016 roku wzrośnie ono jeszcze o kolejne 25 euro i wyniesie 350 euro.
    Premier zapewniał, że wszystko to już jest uzgodnione z Ministerstwem Finansów i jest wkalkulowane w przyszłe wydatki.
    Można by w to nawet uwierzyć, gdyby nie fakt, że od roku 2013 na Litwie — z powodu przestarzałych technologii, niskiej jakości surowców — wciąż zmniejsza się wydajność pracy, a zgodnie z prawem ekonomiki nie mogą rosnąć zarobki, gdy maleje wydajność pracy. A wiadomo, że im mniejsza wydajność pracy, tym gorsza jest jakość towarów. Mieszkańcy coraz chętniej inwestują na Łotwie, Estonii, Polsce, a nawet na Białorusi.
    Nie bez powodów opozycja i wielu ekonomistów i z niedowierzaniem odnoszą się to tak optymistycznych prognoz premiera.
    Zresztą mieszkańcy też nie bardzo wierzą w tego rodzaju obiecanki. Wszak już tyle razy ludzie byli przez władzę oszukani.
    No, ale jak mówi ludowe przysłowie: „Miejmy nadzieję”. Tymczasem inne głosi: „Nadzieja matka głupich”. Obyśmy się nie okazali tymi ostatnimi.