Więcej

    Zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie wisi na włosku

    Czytaj również...

    Po spokojniejszej sytuacji na Ukrainie we wrześniu i październiku w listopadzie ataki znów się rozpoczęły Fot. archiwum
    Po spokojniejszej sytuacji na Ukrainie we wrześniu i październiku w listopadzie ataki znów się rozpoczęły Fot. archiwum

    Po wizycie na Ukrainie minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius i szefowa szwedzkiego ministerstwa spraw zagranicznych Margot Wallström po spotkaniu z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Pawło Klimkinem, oznajmili, że zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie wisi na włosku.

    — Ciągle obserwujemy sytuację na Ukrainie i jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Wątpię, że przypadkowo rosyjscy terroryści rozpoczęli bombardowanie Ukrainy zaraz po terrorystycznych atakach w Paryżu. Myślę, że już nie warto mieć nadziei na pokój na Ukrainie. Rosja nie przestrzega porozumień pokojowych z Mińska — powiedział „Kurierowi” Linas Linkevičius.

    Po spokojniejszej sytuacji na Ukrainie we wrześniu i październiku w listopadzie ataki znów się rozpoczęły. W sobotę Ukraińcy oznajmili o 5 zabitych. To największa liczba ofiar śmiertelnych w ciągu doby w jesieni. W tym tygodniu na Ukrainie również są zabici.

    — Obecnie nic nie wskazuje na to, żeby Rosjanie wycofywali swoje wojska z Ukrainy. Myślę, że Unia Europejska nie będzie zmieniała swojej polityki w stosunku do Rosji. Sankcje będą obowiązywały nadal. Po terrorystycznych atakach w Paryżu może wyglądać tak, że wszystkie kryzysy zostały zapomniane. Zapewniam, tak nie jest. Nadal poświęcamy dużo uwagi wojnie na Ukrainie. Jeżeli rozwiązujemy jeden kryzys, to nie robimy tego kosztem drugiego — powiedział minister spraw zagranicznych.

    Linas Linkevičius i Margot Wallström podczas pobytu na Ukrainie spotkali się z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką, z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem, z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Pawło Klimkinem, politykami, społeczeństwem obywatelskim i z przedstawicielami organizacji pozarządowych.

    Mieszkańcy Ukrainy są zaniepokojeni obecną sytuacją w kraju. Jak mówią, po ostatnich atakach terrorystycznych sytuacja na Ukrainie pozostała na uboczu. Obecnie prawie cała uwaga jest skierowana na działania wojenne w Syrii oraz na ataki terrorystyczne.

    — Żyjemy w ciągłym strachu. Wojna znów się zaczęła, odnowiły się ataki. Boją się nie tylko ci, którzy mieszkają w strefie działań wojennych, ale i ludzie w całym kraju. Mówią, że Putin szykuje natarcie na całą Ukrainę. Więc o swoje życie dzisiaj boi się każdy. Nikt nie wie, co go czeka jutro… — powiedziała „Kurierowi” Łarysa Warmińska, redaktor naczelny „Mozaiki Berdyczowskiej” z Ukrainy centralnej.

    Jak zaznaczyła, sytuacja wewnętrzna w kraju też nie jest najlepsza. Ludzie są niezadowoleni z obecnej władzy.
    — Nie powiem, żeby w sklepach czegoś brakowało, ale ceny rosną jak na drożdżach. Hrywna traci na wartości. Jednym słowem, bieda w całym kraju. We wschodniej Ukrainie sytuacja jest jeszcze gorsza, gdyż tam trwa wojna. Nadchodzi zima, dużo rodzin nie ma dachu nad głową. Niektórzy uciekają do rodzin za granicę lub do tych regionów Ukrainy, gdzie na razie nie ma wojny. Są też tacy, którzy nie mają bliskich, dokąd mogliby uciec. Takim pomaga państwo, daje im dach nad głową. Ale z tym też nie jest łatwo, gdyż żeby otrzymać pomieszczenie, trzeba załatwić wiele biurokratycznych spraw — opowiada Łarysa Warmińska.

    Wiktor Koziński, mieszkaniec centralnej Ukrainy, podczas rozmowy z „Kurierem” zaznaczył, że ataki ze strony Rosji były przez cały czas, tylko nie takie intensywne.

    — Mój bratanek przez rok walczył. Stąd też wiem, że  gdy 1 września zostało ogłoszone zawieszenie broni, walki nie ustały. Oczywiście, nie była to otwarta wojna, ale od czasu do czasu słyszało się wystrzały. Myślę, że ta wojna nie skończy się. Nie wiem, czy Rosja poprzestanie na Ukrainie, być może pójdzie dalej — podkreślił Wiktor Koziński.

    Marina Teterek ze wschodniej Ukrainy podczas rozmowy z „Kurierem” powiedziała, że Donieck wygląda jak jedna wielka ruina.

    — O nas zapomnieli chyba nie tylko ludzie, ale i sam Pan Bóg. Nadchodzi zima, nie mamy dachu nad głową. Już od kilku miesięcy nie mamy wody, prądu ani gazu. A najstraszniejsze, że w każdej chwili na głowę może spaść bomba. Nie mamy stałego miejsca zamieszkania, koczujemy. Mieszkamy tam, gdzie jest pusty dom z dachem. Prawie wszystkie pomieszczenia są puste. Najlepiej jest, gdy znajdujemy dom z piwnicą. Tam wtedy jesteśmy prawie cały czas. Nie wiem, jak przezimujemy, nie wiem nawet, czy doczekamy zimy… — opowiada Marina Teterek drżącym głosem.

    Prorosyjscy bojownicy na wschodzie Ukrainy coraz intensywniej atakują siły rządowe, używając m. in. systemów rakietowych Grad, których zgodnie z porozumieniami pokojowymi od dawna nie powinno być na linii rozgraniczenia.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Od poniedziałku pozycje wojsk ukraińskich zostały ostrzelane 25 razy. Bojownicy zastosowali systemy Grad do ostrzałów miejscowości Krasnohoriwka i Hirniak w obwodzie donieckim.

    Do większości ataków na siły rządowe doszło w okolicach Doniecka. Wolontariusze donoszą, że działania separatystów i wojsk rosyjskich w Donbasie mogą świadczyć o przygotowaniach do rozszerzenia strefy swoich wpływów.

    Print

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Zima łagodna nie znaczy bezpieczna: ekspert apeluje o zachowanie ostrożności 

    Statystyki te zostały ujawnione w reprezentatywnym badaniu populacji kraju zleconym przez spółkę ubezpieczeniową Lietuvos draudimas. Igoris Lukaševas, szef działu dyspozytorni i służby brygadowej Pogotowia Ratunkowego w Wilnie zaznaczył, że do poślizgnięć najczęściej dochodzi w styczniu i lutym, dlatego bardzo...

    Nowe technologie to wyzwanie dla pracowników i pracodawców. Rynek pracy w 2025 r.

    „W III kwartale 2024 r. 1 mln 481,6 tys. mieszkańców było zatrudnionych lub miało pracę. Liczba zatrudnionych osób wzrosła o 9,9 tys. w ciągu roku. Jednak i w 2024 r. obserwowane jest spowolnienie na rynku pracy. Najwyższy wskaźnik zatrudnienia...

    Najpopularniejsza czekolada 2024 roku: przepyszna czy po prostu modna?

    Smakosze są gotowi zapłacić ponad 10 euro za 100 gramów słodkiego szaleństwa, w niektórych przypadkach cena sięga nawet kilkaset euro. Internetowy hit Deser, który podbija świat, pojawił się w 2021 roku. Jednak ogromną popularność zyskał w roku 2024 dzięki platformie TikTok. —...

    Spektakl „Księżniczka na ziarnku grochu” na zakończenie okresu bożonarodzeniowego

    Krystyna Zimińska, wiceprezes Wileńskiego Oddziału Miejskiego ZPL, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedziała, że świąteczna zabawa od wielu lat cieszy się ogromną popularnością. Zazwyczaj bierze w niej udział ponad 1 tys. dzieci, podobnie było też tym razem. Wieloletnia tradycja — Od ilu lat...