Oficjalnie w putinowskiej Rosji mówi się, że obecne demokratyczne państwo rosyjskie nie niesie żadnej odpowiedzialności za przestępstwa stalinowskiego reżimu. Co więcej, moskiewscy władcy i ich propagandziści zapewniają, że to właśnie naród rosyjski był największą ofiarą stalinizmu.
I z tym się trudno nie zgodzić. Ale przy tym trudno jest pojąć, dlaczego dzisiejsza Rosja tak nie chce poznać całej prawdy o tamtym strasznym okresie.
Jedna z największych rosyjskich gazet „Komsomolskaja Prawda” postanowiła ocenzurować płatne ogłoszenie polskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Ogłoszenie zawierało apel do Rosjan, by przekazywali IPN-owi informacje dotyczące 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, którzy 71 lat temu zostali uprowadzeni przez NKWD do ZSSR i tam osądzeni.
„Porwanie polskich przywódców było jednym z elementów nowego zniewolenia Polski” — czytamy między innymi w ogłoszeniu.
Skazani w moskiewskim procesie byli przedstawicielami władz Podziemnego Państwa Polskiego, które było częścią koalicji antyhitlerowskiej.
Ale „Komsomolskaja Prawda” postanowiła tekst ogłoszenia zniekształcić. Protestując przeciwko cenzurze, IPN zrezygnował z publikacji.
Jest zastanawiające, czyżby pamięć o zniewoleniu sąsiednich państw tak mocno przeszkadzała współczesnym rosyjskim władcom, że zmuszeni są chronić od niej swych obywateli?