Więcej

    Banki znów ograniczą nasze swobody

    Europejski Bank Centralny ogłosił, że zaprzestanie emisji banknotów o wartości 500 euro. Jeśli ktoś myśli, że jest to krok podyktowany walką ze wzrostem cen — to jest w błędzie.
    Otóż bankierzy sobie wymyślili, że te banknoty są ulubionym środkiem płatniczym na czarnym rynku (chociaż stanowią tylko 3 proc. wszystkich będących w obiegu banknotów euro).
    Oczywiście, chęć walki z czarnym rynkiem, finansowaniem terroryzmu i przestępczości zorganizowanej — to chęci szczytne. Ale dobrymi chęciami droga do piekła jest wyłożona, tak jest i w tym przypadku.
    Wygodne dla banków zmuszanie obywateli do rozliczeń cyfrowych, które w pełni kontrolują rządy — uderza przede wszystkim w wolność i prywatność obywateli, a nie w przestępców. Każdy, kto oglądał choć kilka filmów, wie — przestępcy do rozliczeń między sobą używają złota, diamentów, narkotyków. Więc oni nie odczują w żaden sposób bólu, że się zlikwiduje banknoty. A ile nerwów stracą zwykli obywatele, kiedy przelewy utkną ze względu na awarię systemu bankowego? Albo kiedy nie mogą zapłacić, bo czytnik nie „przyjmie” karty?
    W ten sposób pod rzekomym pretekstem walki z jednymi gangsterami, pomaga się innym — bankowym. Ale dlaczego naszym, obywateli, kosztem?

    Józef Leszczyc