Więcej

    Czyżby zapowiedź zmiany klimatu?

    Mowa będzie nie o pogodzie za oknem, a o stosunkach polsko-litewskich. To, co się ostatnio działo wokół polonistyki na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym, można śmiało zaliczyć do rzeczy bezprecedensowych w polsko-litewskich relacjach. Pierwsza faza tego kryzysu, gdy władze uniwersytetu ogłosiły, że zaprzestają przyjmowania studentów na pierwszy rok polonistyki, akurat nie była czymś nadzwyczajnym. Społeczność polską na Litwie w przeciągu kilku ostatnich dziesięcioleci przyzwyczajono do tego, że co jakiś czas władze Litwy coś Polakom zamykają i czegoś im zabraniają.
    Bezprecedensową natomiast sprawą stało się to, że w bardzo krótkim czasie ten zakaz został cofnięty. To prawda, cofnięty pod mocnym naciskiem polityków i działaczy AWPL-ZChR, ZPL i Polskiej Macierzy Szkolnej, ale wszyscy doskonale wiemy, ile to wysiłku polska społeczność na Litwie, również przy poparciu państwa polskiego, poczyniła w załatwianiu wielu innych ważnych spraw. I doskonale wiemy, że władze litewskie najczęściej pozostawały, i pozostają, wobec tych działań absolutnie głuche. Tym razem było zupełnie inaczej. Już najbliższy sezon polityczny pokaże, czy to, co się wydarzyło z polonistyką na Uniwersytecie Edukologicznym było jakimś pojedynczym wydarzeniem, czy jednak nowa ekipa rządząca Litwą dokonuje kardynalnego zwrotu w stosunkach z Polakami.