Więcej

    Nie ma szczęścia Karbauskis do kobiet…

    Jak tam na całym froncie męsko-damskim lidera rządzących chłopo-zielonych, Ramūnasa Karbauskisa, jest – nie wiem, choć tak po dziennikarsku tobym chciał. Ale wiadomo już jedno, że z kobietami w sejmie nie za bardzo mu się powodzi.

    W ciągu roku – dwa skandale. Najpierw z piękną posłanką Gretą Kildišienė, teraz z doradcą – fotografik Mileną Marcinkevičiūtė.
    Pierwsza musiała złożyć mandat na początku roku po dwuznacznych perypetiach w relacjach finansowych i – rzekomo – miłosnych.
    Drugiej jeszcze się nie pozbył, choć balastu sobie dołożył. Otóż, jak się dopiero teraz okazało, Milenę, zatrudnioną zaraz po poprzedniczce, z 800-eurową gażą, w sejmie widziano… tylko kilka razy.
    Nawet koledzy Karbauskisa zdziwili się, że taka jest, a której brak obecności ów tłumaczy, że pracuje z nią… na odległość, czyli poprzez internet w Poniewieżu. Kancelaria sejmu też się mocno zdziwiła, bo taki rodzaj pracy nie został wskazany przy zatrudnianiu.
    Bo doradca, to pomoc przy boku, a już referent to może i okazyjnie wesprzeć posła.
    Pikanterii dodaje fakt, że Milena kiedyś podobno miała wystawę swoich prac, której tematem były… genitalia męskie i damskie.
    Aż wstyd pomyśleć, czy czasami nie poprosiła jako modeli swoich kolegów i koleżanek partyjnych…
    To dopiero w sejmie by się zagotowało, a wyborcy o swoich wybrańcach wi(e)dzieliby rzeczywiście wszystko!