Więcej

    Co się stało z naszymi marzeniami?

    100 lat temu mężowie stanu znali 7 lub 10 języków, tworzyli ambitne plany oraz zakładali instytucje, które istnieją do dziś. Zawracali rzeki, budowali miasta, tworzyli rzeczywistość, która ich przeżyła, w której żyją kolejne pokolenia. Ich następcy ruszyli na podbój gwiazd, wysłali człowieka na Księżyc i okiełznali atom. Wszelkie decyzje wielkich ludzi pozostawiły po sobie też wielkie ślady.
    Jak jednak pokazuje historia, po pokoleniu marzycieli przychodzą ci, którzy jedynie żywią się owocami ich pracy. Dlatego dzisiejsza polityka wygląda tak jak wygląda. Niewielu jest prawdziwych mężów stanu. Dorośli ludzie o umysłowości 13-latków kłócą się o rzeczy w istocie miałkie i marne, bez znaczenia dla historii i nawet dla teraźniejszości. Zamiast spoglądać ku gwiazdom, zajmują się tematami błahymi, walczą o słowa i racje z egoistycznych pobudek, nie dbając o prawdę, piękno i przyszłość.
    Czy jednak jesteśmy skazani na bycie takim właśnie pokoleniem przejściowym, które nic po sobie nie zostawi? Historia przecież jest nauczycielką życia, pozwala nam uczyć się na błędach. Gdzie się zatem podziały nasze marzenia?