Po tym, jak w końcu minionego roku prezydent Rosji, Władimir Putin, dał start kampanii po wybielaniu sowieckiego udziału w pakcie Ribbentrop-Mołotow, zaczęto w tym kraju równolegle inną historyczną kampanię.
Ma ona na celu zanegowanie udziału Sowietów w mordach katyńskich. Obydwa te działania są elementami budowania współczesnej rosyjskiej świadomości narodowej, która ma być oparta na fundamentach bohaterskiego czynu narodu rosyjskiego w okresie II wojny światowej. A ponieważ świadomości narodu nie wolno budować na zbrodniach i kłamstwach, rosyjska państwowa maszyna propagandowa w całej rozległości frontu ideologicznego tłumaczy, że pakt Ribbentrop-Mołotow był absolutnie słuszną decyzją. Słuszne było też podpisanie jego tajnych protokołów. Jak wcześniej Sowieci, Rosjanie dzisiaj tłumaczą, że „to była bratnia pomoc uciemiężonym przez Polaków Ukraińcom i Białorusinom”.
A oprócz tego pozwoliło to odsunąć granicę Związku Sowieckiego dalej na zachód. Putinowscy historycy, a za nimi dziennikarze propagandyści, tłumaczą ponadto, że w Brześciu nie było żadnej wspólnej defilady zwycięstwa nad Polską sowieckich i hitlerowskich wojsk. Po prostu, tak wyszło, że czerwonoarmiści przemaszerowali w tym samym czasie i tymi samymi ulicami Brześcia, co hitlerowcy. Podobnie wygląda sytuacja z Katyniem. To, że Związek Sowiecki u schyłku swojego istnienia przyznał się do mordów na polskich oficerach w Katyniu, to wedle wielu współczesnych rosyjskich historyków i publicystów po prostu zdradzieckie posunięcie Michaiła Gorbaczowa. Podobnie więc jak sławetna komisja Burdenki w 1944 r. przekonują znów, że Polaków zamordowali Niemcy.
I oczywiście, wszyscy, którzy twierdzą, że tę zbrodnię dokonało NKWD na rozkaz Stalina – przepisują historię i szkalują bohaterski sowiecki naród. Zapominają jednak, że „bohaterowie” z NKWD mają na koncie wiele zbrodni podobnych do katyńskiej. W czerwcu 1941 r. Sowieci dokonali masowych mordów na więźniach politycznych przetrzymywanych na okupowanych przez Związek Sowiecki terenach Litwy, Polski, Łotwy, Estonii. Po ataku hitlerowskich Niemiec 22 czerwca Sowieci zamordowali łącznie 20–30 tys. obywateli wymienionych państw. Na Litwie w okresie od 22 do 28 czerwca 1941 r. Sowieci zabili blisko tysiąc więźniów i osób cywilnych, w tym Polaków. Sprawcy tych masakr nigdy nie ponieśli kary.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 25(71) 20-26/06/2020