O istnieniu Ramana Pratasiewicza większość ludzi dowiedziała się po tym, jak został porwany samolot, którym leciał na trasie Ateny–Wilno.
Niewątpliwy akt piractwa powietrznego, jakiego się tutaj dopuszczono pod fałszywym pretekstem (rzekomy list z pogróżkami o bombie od Hamasu, pokazywany jako „dowód” przez stronę białoruską, został wysłany 24 minuty po tym, jak skierowano pierwsze żądanie do samolotu, by lądował w Mińsku), wywołał bardzo słuszne oburzenie, które jednak nie przerodziło się w słuszne dalsze kroki. Wiadomo doskonale, że faktycznie za tym atakiem stoją Rosja i jej służby. Bez takiego zaplecza reżim Białorusi nie odważyłby się na porwanie prawie 200 obywateli krajów UE i NATO. Hipotezę taką potwierdza dodatkowo fakt, że na reperkusjach, jakie wywołał atak, korzysta wyłącznie Rosja. Co się stanie po odłączeniu białoruskich banków z systemu SWIFT?
Ich transakcje przejmą banki rosyjskie. Zamiast portów cywilizowanych – porty rosyjskie. Zamiast Belavii do Europy z Mińska będzie latać Aerofłot. A po pozamykaniu białoruskich ambasad ich funkcję w krajach Europy przejmie dyplomacja kremlowska. Wisienką na torcie dla Putina będzie zaś odwrócenie uwagi świata od tego, co wyprawia u siebie – a i Pratasiewicza będzie można później wymienić z Zachodem na jakiegoś już zdemaskowanego rosyjskiego (nie białoruskiego) szpiega. Przyjęty taki model sankcji uderza nie w Łukaszenkę, tylko w suwerenność Białorusi. A można – i trzeba! – było rozegrać to inaczej. Zadać straty finansowe reżimowi – a więc pośrednio też sponsorującemu go Kremlowi. Wstrzymać import nawozów i wyrobów petrochemicznych z Białorusi. Skuteczniej zwalczać przemyt papierosów (to setki milionów euro rocznie!), wejść z kontrolami skarbowymi do firm zakładanych w Polsce przez ludzi związanych z KGB. A przy okazji blokować usługi: przestrzeń powietrzną, system SWIFT, giełdy – ale nie Białorusi, tylko Rosji. Uderzać w źródło – przecież nie tylko terroryzmu lotniczego, lecz także ataków radiologicznych, chemicznych, cybernetycznych i bombowych w całej Europie. Czynienie Białorusi bardziej zależną od Kremla ma temu zapobiec? Pierwszą rzeczą, którą należało zrobić, to zamknąć na zawsze rurociąg Nord Stream i nigdy nie wracać do tematu. Skoro tego nie zrobiono, należy to powiedzieć jasno: Angela Merkel uporczywie i świadomie finansuje terroryzm. Dlaczego to robi?
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 23(66) 05-11/06/2021