Więcej

    Putin to nie „katechon”

    Przez lata dla wielu środowisk konserwatywnych w Europie Zachodniej Władimir Putin jawił się jako obrońca cywilizacji chrześcijańskiej przed agresywnym sekularyzmem. Zwracano uwagę zwłaszcza na jego walkę z ideologią LGBT.

    Uważano nawet, że jest „ostatnią nadzieją białego człowieka”, chroniącą naszą cywilizację przed upadkiem. Popularne były wręcz teorie, że obecny prezydent Rosji jest „katechonem”. Ponieważ większość osób nie wie, co oznacza to greckie słowo, konieczne jest krótkie wyjaśnienie. Otóż w 2 Liście do Tesaloniczan św. Paweł wymienia znaki, które mają poprzedzać nadejście antychrysta. Apostoł pisze, że dzień ten nie nadejdzie, „dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga, dowodząc, że sam jest Bogiem. (…) Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. Albowiem już działa tajemnica bezbożności.

    Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec”. Według ojców Kościoła wspomniany „człowiek grzechu”, „syn zatracenia” i „Niegodziwiec” to różne imiona antychrysta. Nadejdzie on, gdy ustąpi miejsca ten, który go powstrzymuje. W języku greckim „ten, który powstrzymuje” to „katechon”. W interpretacji niektórych zwolenników obecnego prezydenta Rosji owym biblijnym „katechonem”, który powstrzymuje nadejście antychrysta, jest właśnie Moskwa, a nawet konkretnie Władimir Putin. Niewykluczone, że on sam może w to wierzyć. Smutniejsze jest jednak to, że w ów wizerunek byłego podpułkownika KGB jako chrześcijańskiego krzyżowca wierzy również wielu uczciwych (i naiwnych) konserwatystów na Zachodzie, którzy dali się nabrać na rosyjską maskirowkę. Gdyby był on rzeczywiście osobą wierzącą, to powinien rozszerzyć zakres ochrony życia dzieci nienarodzonych. Mógł to zrobić bez problemu, ponieważ cała władza w państwie skoncentrowana jest w jego rękach. Mimo to przez ponad 20 lat nie uczynił w tej sprawie nic. Mało tego, pod jego rządami Rosja jest w Europie liderem, jeśli chodzi o liczbę dokonanych aborcji. Jeśli niektórzy byli do tej pory na to ślepi, to oczy powinna otworzyć im rosyjska agresja na Ukrainę. Putin objawił się podczas niej jako zbrodniarz wojenny i ludobójca. Kto uznaje go za obrońcę wiary, jest idiotą lub agentem.  


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 12(36) 26/03-01/04/2022