Więcej

    Ubóstwo językowe, ubóstwo myślowe

    W 1984 r. nowozelandzki psycholog James R. Flynn zaobserwował, że od początku XX w. iloraz inteligencji (IQ), badany w krajach zachodnich systematycznie wzrastał z dekady na dekadę o 3 pkt. Opisane przez niego zjawisko weszło do literatury przedmiotu pod nazwą efektu Flynna.

    W związku z tym niektórzy piewcy postępu zaczęli głosić wizję nieustannego doskonalenia się ludzkości – w tej perspektywie ludzie, na skutek rozwoju cywilizacyjnego i technologicznego, mieli stawać się z roku na rok coraz mądrzejsi. Gdyby rzeczywiście tak było, to już dziś większość krajów Zachodu zaludnialiby geniusze górujący intelektem nad Newtonem czy Einsteinem. Nasze codzienne obserwacje nie potwierdzają jednak tak optymistycznych wniosków. Co więcej, prawidłowość zaobserwowana przez Flynna przestała być regułą na przełomie XX i XXI w. Okazało się, że przeciętny iloraz inteligencji, badany w krajach zachodnich, przestał rosnąć, a nawet po pewnym okresie stagnacji zaczął spadać – i spada do dziś. Jak wytłumaczyć ten proces, skoro nauka stale rozwija się, a nagromadzona wiedza rośnie? Ciekawą odpowiedź na to pytanie dał francuski badacz Christophe Clavé, który zwrócił uwagę, iż wspomniany spadek IQ zbiegł się w czasie z rozpowszechnieniem nowych środków komunikacji. Internet sprawił, że ludzie czytają mniej książek. Porozumiewanie się przez cyfrowe komunikatory doprowadziło do dramatycznego zubożenia języka. Ludzie przestają posługiwać się zdaniami złożonymi, używać imiesłowów czy trybu przypuszczającego; ich zasób słownictwa kurczy się, w pisowni ignorują interpunkcję i duże litery; nie przywiązują wagi do precyzji oraz różnorodności języka. Tymczasem to właśnie umiejętność posługiwania się subtelnościami językowymi pozwala na opracowanie i formułowanie bardziej złożonych myśli. Im mniej jest słów i związków frazeologicznych, tym mniejsza staje się zdolność do wyrażania emocji i przetwarzania myśli. Christophe Clavé, powołując się na badania socjologów, pokazuje, że część przemocy w sferze publicznej i prywatnej wynika bezpośrednio z nieumiejętności opisania swoich emocji za pomocą słów. Ubóstwo języka powoduje, że ludzie nie są w stanie przekazać innym swoich przeżyć, doznań czy uczuć, co powoduje ich frustrację. Dlatego francuski autor radzi: czytajcie więcej książek, a przede wszystkim zachęcajcie wasze dzieci do czytania, najlepiej klasycznej literatury.  


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 32 (94) 13-19/08/2022