Więcej

    Dwie rocznice

    Sierpień w polskiej historii obfituje w rocznice ważnych wydarzeń. W kontekście aktualnej sytuacji w naszej części Europy chciałbym zwrócić uwagę na dwie z nich. 12 sierpnia 2008 r. prezydent RP Lech Kaczyński udał się z wizytą roboczą do Tbilisi.

    Sierpień w polskiej historii obfituje w rocznice ważnych wydarzeń. W kontekście aktualnej sytuacji w naszej części Europy chciałbym zwrócić uwagę na dwie z nich. 12 sierpnia 2008 r. prezydent RP Lech Kaczyński udał się z wizytą roboczą do Tbilisi. Zachęcił wówczas do wyjazdu także przywódców Litwy, Estonii, Łotwy i Ukrainy. Przed odlotem na lotnisku wojskowym Okęcie odbył się briefing prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego. Powiedział wówczas, dlaczego wizyta w stolicy Gruzji odbywa się w takim, a nie innym w takim składzie: „Ona oznacza solidarność pięciu państw z narodem, który padł ofiarą agresji, agresji, która w historii nie jest niczym nowym.

    Można powiedzieć, że państwo rosyjskie po raz kolejny pokazało swoją twarz, tę prawdziwą; bardzo to nas smuci, ale trzeba rzeczywistość przyjąć do wiadomości”. W Gruzji zaś wypowiedział powtarzane dzisiaj często zdanie: „I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!”. Świat wówczas nie chciał słuchać polskiego prezydenta… Druga rocznica to „Cud nad Wisłą”. Zwycięska bitwa polskiego oręża, która ocaliła świat przed nawałą komunizmu. Wojna polsko-bolszewicka toczyła się na terenach dzisiejszej Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy. Odnieśliśmy wówczas zwycięstwo, chociaż świat zupełnie nas nie rozumiał. Niestety, historia, jak mawia przysłowie, kołem się toczy. Dzisiaj bitwa o wolny świat toczy się na Ukrainie.

    I świat nie chce tego zrozumieć. W Europie tylko Polska i kraje bałtyckie, doświadczone przez lata zniewoleniem ze strony Moskwy, zdają się zdawać sprawę z powagi sytuacji. Ważne, abyśmy w tym czasie byli razem. Nie zważając na nic i na nikogo, bo od Zachodu skorumpowanego przez Moskwę nie można się raczej niczego dobrego spodziewać. Oby nas Pan Bóg wyprowadził z tego doświadczenia zwycięstwem naszych braci! Tak jak nam dał zwycięstwo w pamiętnej Bitwie Warszawskiej.


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 33 (96) 20-26/08/2022