Co ciekawe, przed II wojną światową nawet bliski Rozwadowskiemu obóz endecki, chcąc umniejszyć zasługi Józefa Piłsudskiego, większy wkład przypisywał generałom Weygandowi i Hallerowi. W tamtym czasie to właśnie Józef Piłsudski najbardziej doceniał Tadeusza Rozwadowskiego – awansował go do stopnia generała brygady, odznaczył orderem Virtuti Militari, mianował inspektorem armii. Nie wpłynęło to jednak na charakter generała – ciążyły na nim zarzuty kryminalne o malwersacje finansowe, w czasie przewrotu majowego chciał bez sądu rozstrzeliwać swoich przeciwników, odpowiada też za śmierć kilkuset cywilnych mieszkańców Warszawy, którą kazał bombardować podległemu sobie lotnictwu.
Mit o rzekomym autorstwie planu Bitwy Warszawskiej (w rzeczywistości zachowana jest korespondencja między Rozwadowskim i Piłsudskim, z której wynika jednoznacznie, że autorem zwycięskiego manewru jest Marszałek) zaczął być promowany po II wojnie światowej wśród emigracji polskiej w Anglii, a celem takiego działania było osłabienie środowiska gen. Andersa i skłócenie polskiej społeczności. Działania te prowadziła komunistyczna bezpieka za pośrednictwem zwerbowanych przez siebie polskich oficerów – przede wszystkim płk. Aleksandra Kędziora „Alexa” i mjr. Marcelego Kyci „Flana”, których charakterystyki z kartotek służb warto przytoczyć. Płk Aleksander Kędzior został opisany jako „narodowiec, antykatolicki buddysta, fan Dmowskiego i Gomułki, zacietrzewiony wobec Piłsudskiego »chorobliwie i maniacko«”. Mjr Marceli Kycia zaś: „adiutant Rozwadowskiego, sikorszczyk, figurant »Flan« »walczący z naszym wspólnym wrogiem – Piłsudskim«”.
Ich działalność spowodowała stały rozłam wśród Polaków w Anglii i w konsekwencji doprowadziła do ich marginalizacji oraz pozbawienia znaczenia politycznego. W dobie inwazji rosyjskich imperialistów na Ukrainę w Europie odżyła myśl Józefa Piłsudskiego o sojuszu Międzymorza. Dorobek intelektualny Marszałka jest niepodważalny – warto po niego sięgać, zaś antypiłsudczykowskie fałszywki komunistycznych służb zwrócić tam, skąd przyszły: na śmietnik historii.
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 33 (96) 20-26/08/2022