Nie broń jądrowa jest straszna, tylko strach przed nią, który jedynie przedłuża niszczenie Ukrainy i jeszcze bardziej pogłębia kryzys na świecie. Dlatego inicjatywa Polski o zamiarze przystąpienia do natowskiego programu współdzielenia taktycznej broni jądrowej – nuclear sharing – jest posunięciem słusznym i jak najbardziej na czasie. Mimo że rzecznik Departamentu Stanu USA w odniesieniu do tej aspiracji oświadczył, że Stany nie planują rozmieszczenia broni jądrowej w krajach, które dołączyły do NATO po 1997 r., to dodał, że sytuacja może się zmienić. Innymi słowy, linia utrwalona przez (nie)ład teherańsko-jałtańsko-poczdamski może ulec ostatecznemu skasowaniu, co oznacza, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej mają szansę zostać pełnowartościowymi członkami Sojuszu nie tylko formalnie. Oczywiście, wytarcie owej fatalnej linii z głów zachodnich decydentów nie będzie łatwe, przydałoby się więc poparcie dla polskiej inicjatywy ze strony innych krajów regionu, w tym Litwy.
Roztoczony nad Polską NATO-wski parasol nuklearny prawdopodobnie objąłby także Litwę. A może nawet mogłaby tu powstać jedna z lokalizacji? Niestety, art. 137 Konstytucji RL głosi: „Na terytorium Republiki Litewskiej nie może znajdować się broń masowego rażenia ani bazy wojskowe państw obcych”. Zważywszy, że litewska konstytucja została przyjęta w 1992 r., gdy w kraju wciąż stacjonowały sowiecko-rosyjskie wojska, i nie było pewne, czy wyjdą zgodnie z podpisanym harmonogramem, zaś perspektywa członkostwa niedawno odrodzonego państwa w NATO wyglądała słabiej niż niepewnie, zapis ten ówcześnie był jak najbardziej zasadny.
Dzisiaj jednak nie tylko stracił aktualność, ale może stać się kamieniem u nogi. O ile wojska państw członkowskich Sojuszu nie są dla Litwy wojskami obcymi, co potwierdziło wyjaśnienie Sądu Konstytucyjnego, o tyle zakaz rozmieszczenia najskuteczniej odstraszającej broni blokowałby taką możliwość. Rzecz jasna, usunięcie tej blokady będzie trudne, ale należy o tym myśleć już teraz, lepszego czasu nie będzie. Dobrym początkiem byłoby oficjalne litewskie poparcie dla polskiej aspiracji.
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 41 (120) 15-21/10/2022