Więcej

    „Domowy” dzik

    Zacznę z bardzo daleka — od roku 6 600 p.n.e. Wtedy to rozpoczęto udomawiać dziki, które to z wiekami straciły sierść, potępiły się im kły i stały się różowego koloru stworzeniami, które teraz wesoło nam merdają zakręconymi figlarnie ogonkami.

    W kłajpedzkim rejonie młody rolnik postanowił proces selekcji natury powtórzyć i ekspresowo go przyśpieszyć. W lesie z kolesiami złapali pięć warchlaków — młodych dzików i do chlewu z „krewnymi” wpakowali.

    Sielanka, a raczej tuczenie pasiastych pobratymców świni, nie trwała długo. Zazdrośni sąsiedzi donieśli policji, a ta razem z leśnikami i inspektorami przyrody zaraz zrobiła nalot i wyzwoliła „domowe” dziki.

    Gospodarz chutoru za „przetrzymywanie nieudomowionych zwierząt w niewoli” zapłaci teraz 150 euro i dodatkowo… 780 euro „za utrudnienie funkcjonariuszom wykonywania ich obowiązków”! A dwójka jego kamratów zapłaci po 300 euro za „czynny opór i uwłaczenie godności” mundurowych. Ciekawe — od dzików czy świń tak czynnie wyzywali?

    Ale głupi. Widocznie nie oglądali filmu „Nie ma mocnych”. A tam Pawlak z Kargulem świnię na czarno wypastowali, żeby dziką lochę udawała na polowaniu naczalstwa. A nasi, co — wapna nie mieli, żeby na biało „udomowić” dzikich dzików?

    Czytaj więcej: Dziki zmorą rolników