Owego dnia trzech włoskich wolontariuszy związanych z Caritasem oraz Grupą Koordynacyjną Solidarności z Brescii wyruszyło samochodem ze Splitu w kierunku Bośni i Hercegowiny, by zawieźć tamtejszym Muzułmanom pomoc humanitarną: żywność, leki i artykuły pierwszej potrzeby. Przyłączyło się do nich dwóch włoskich korespondentów wojennych, reporter i fotograf. Wolontariusze zamierzali też zapewnić bezpieczne schronienie 60 Bośniaczkom znajdującym się na terenach objętych walkami. Pod miasteczkiem Gornji Vakuf-Uskoplje zatrzymała ich grupa uzbrojonych bojowników bośniackich, zwanych Zielonymi Beretami, pod dowództwem Hanefiji Prijića, ps. Paraga. Włosi zostali zapakowani przez Muzułmanów do innego samochodu i wywiezieni do pobliskiego lasu. Dwóch z nich, Fabio Moreni i Sergio Lana, modliło się na różańcu. Gdy ich wyładowano, jeden z Bośniaków zaczął odbezpieczać karabin. Widząc to, Fabio powiedział do Sergia: „Ojciec Przedwieczny się tym zajmie. Będzie tak, jak Pan zechce. Zaufaj Bogu! Panie, bądź wola Twoja!”. Wtedy sprawcy otworzyli ogień.
Przed swoją śmiercią w Bośni i Hercegowinie dwóch Włochów, Fabio Moreni i Sergio Lana, modliło się na różańcu.
Obaj Włosi zginęli, podobnie jak trzeci, Guido Puletti. Dwóch pozostałych, Agostino Zanotti i Christian Penocchio, rzuciło się do ucieczki i zdołało zbiec. Kilka dni później Franca Lana, matka zabitego Sergia, opublikowała list otwarty: „Napisałam, aby wam powiedzieć, że nie żywię urazy ani nienawiści do tych, którzy ich zabili, ale że przebaczam im i łączę mój macierzyński ból z bólem wszystkich waszych matek, które straciły swoje dzieci”. Dowódca oddziału morderców Hanefija Prijić został po wojnie szefem policji i radnym w mieście Gornji Vakuf. W 2000 r. został aresztowany w Niemczech i skazany za zbrodnie wojenne przez trybunał w Hadze na 15 lat więzienia. Później był jeszcze sądzony we Włoszech, a ostatecznie wyszedł na wolność w 2018 r. Podczas tegorocznej uroczystości Franca Lana powtórzyła słowa przebaczenia, ale dodała, iż nie oznacza to rezygnacji z poszukiwania prawdy. Do dziś nie wiadomo bowiem, czy „Paraga” podjął decyzję sam, czy działał na czyjeś polecenie.
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 23(67) 10-16/06/2023