Więcej

    Biuletyn „Szlakiem Narbutta”. „Dzieło z roku 1963 nie umarło”

    „Nasz biuletyn jest dowodem na to, że dzieło rozpoczęte w roku 1863 i kontynuowane w latach II wojny światowej nie umarło” — opowiada nam red. naczelny Romuald Sadowski z kieleckiego Klubu Historycznego „Rok1863.pl”.

    Czytaj również...

    Leszek Wątróbski: Romku, zacznijmy naszą rozmowę od kilku słów nt. historii…

    Romuald Sadowski: Biuletyn „Szlakiem Narbutta” wydawany był w czasach II wojny światowej przez por. Jana Borysewicza pseudonim „Krysia”. Był następnie kontynuowany, w latach 80., przez środowisko kombatanckie AK i od pewnego czasu stał się biuletynem nieaktywnym. Ponieważ wraz z Wojtkiem Prusaczykiem ze szczecińskiego Klubu Historycznego „Szlakiem Narbutta” stwierdziliśmy, że warto będzie w sposób szczególny doprowadzić do uroczystości 80. rocznicy śmierci Jana Borysewicza — pierwszego wydawcy biuletynu. Konsekwencją tego pomysłu było wydanie jednodniówki, wydania specjalnego „Szlakiem Narbutta” właśnie z tej okazji.

    W Waszej „jednodniówce” znalazły się teksty archiwalne…

    …które wybraliśmy, by przypomnieć światu dzieło Komendanta „Krysi” oraz przybliżyć wszystkim czytelnikom atmosferę tamtych czasów, naznaczonych wielką odwagą, ogromnym cierpieniem i zdanym egzaminem z patriotyzmu. Wszystkie opublikowane teksty przytoczyliśmy w oryginalnym brzmieniu i formie, poprawiając jedynie drobne niedociągnięcia.

    Jako pasjonaci i historii oraz organizatorzy dwóch klubów historycznych: „Szlakiem Narbutta” i „Rok1863.pl” spełniamy w ten sposób nasz patriotyczny obowiązek, przypominając czytelnikom biuletynu sylwetki wielu bohaterów — takich jak np. płk Ludwik Narbutt czy por. Jan Borysewicz ps. „Krysia”. Nasz biuletyn jest dowodem na to, że dzieło rozpoczęte w roku 1863 i kontynuowane w latach II wojny światowej nie umarło.

    Początkowo myśleliście o niewielkiej formie…

    …liczącej cztery strony, czyli dwie kartki, aby tylko zaakcentować 80. rocznicę śmierci Jana Borysewicza. I dać asumpt do tego, aby pogłębiać wiedzę o tym człowieku. Myśleliśmy też o ewentualnej możliwości wskrzeszenia biuletynu. Efekt natomiast jest taki, że biuletyn ma 24 strony, czyli 12 kartek. Po części są to materiały archiwalne przepisane z biuletynów z roku 1944 i 1945 wzbogacone o nasze komentarze, czyli zespołu redakcyjnego. Jest też, po raz pierwszy opublikowany, tekst rozkazu nr 22, w pełnym brzmieniu, który otworzył kolejne ścieżki wiedzy dla badaczy dziejów AK. Rozkaz ten został wydany przez Komendanta Obwodu nr 67 por. Ludwika Nienartowicza ps. „Mazepa” obejmującego północną część powiatu lidzkiego. Tj. gminy: Ejszyszki, Bieniakonie, Raduń, Werenów i Żyrmuny. Rozkaz został wzbogacony o ciekawy komentarz dr. Kazimierza Krajewskiego. Czytamy w nim o Wileńsko-Nowogródzkim Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK, powstałym w roku 1990. Przez długie lata istnienia tej struktury, skupiającej wileńskich i nowogrodzkich żołnierzy AK, prowadzono działalność służącą kontynuowaniu etosu AK czy podejmowaniu ważnych decyzji dla kombatantów i społeczności kresowych.

    Ejszyszki. Apel pamięci przy symbolicznej kwaterze na komunalnym cmentarzu
    | Fot. Leszek Wątróbski

    Walka partyzancka AK na Nowogródczyźnie i Wileńszczyźnie rozpoczęła się wiosną 1943 roku.

    Tak. Jej celem było zwalczanie niemieckiego okupanta, jak i partyzantki sowieckiej. Do powstania biuletynu „Szlakiem Narbutta” doszło dzięki inicjatywie dowódcy II batalionu 77. pp AK oraz Zgrupowania „Północ” por. Jana Borysewicza ps. „Krysia”. A z powodu żywej pamięci w powiatach szczuczyńskim i lidzkim o Powstaniu Styczniowym i jego tamtejszym naczelniku płk. Ludwiku Narbutcie, biuletyn tam wydawany otrzymał tytuł „Szlakiem Narbutta”.

    Jest wiele podobieństw pomiędzy płk. L. Narbuttem a por. J. Borysewiczem…

    To prawda — jeden i drugi pochodzili z obwodu grodzieńskiego, z powiatu lidzkiego. Obaj rozpoczynali swoją aktywność w polu z garstką podkomendnych. Porucznik „Krysia” walczył na tym samym terenie, gdzie walkę jako pierwszy z carskim zaborcą rozpoczął płk L. Narbutt w lutym 1863 roku. I obaj zginęli w podobnym wieku — 31 lat. Jedną z różnic była liczebność ich oddziałów — Ludwika Narbutta nie przekraczał 300, a siły por. J. Borysewicza, wiosną 1944 roku, liczyły co najmniej 2 tys. osób.

    Wasza jednodniówka wygląda na pozór jak bibuła…

    …ona tak miała właśnie wyglądać, bo miała być podobna do tej z 1944/45 r. Styczniowy, specjalny numer miał być niejako kontynuacją tych wcześniejszych, zarówno w treści jak i w formie. I uważam, że to się nam udało. I choć wygląda niezgrabnie, jak kilkustronicowa ulotka, ale wydana została w pełni profesjonalnie pod względem edytorskim. Ma swój ISBN i stopkę redakcyjną. Można więc powiedzieć, że w ten sposób staje się wydawnictwem trwałym. I taki był jego zamysł. Jest pierwszym, wydanym przez nasz zespół redakcyjny, biuletynem. W skład naszego kolegium redakcyjnego, obok mnie, wchodzą także: Wojciech Prusaczyk i Maciej Puzik (obaj z Klubu Historycznego „Śladem Narbutta”) oraz dr Kazimierz Krajewski (Wileńsko-Nowogródzki Okręg Światowego Związku Żołnierzy AK).

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    W naszym biuletynie znalazł się też życiorys por. „Krysi” (str. 14-19) przedrukowany z biuletynu z roku 1945 oraz „Ostatnia bitwa i śmierć Narbutta” (str. 20-21) i krótka informacja (str. 22) o naszych klubach historycznych: kieleckim i szczecińskim (ze zdjęciem członków obu klubów pod pomnikiem Powstańców Styczniowych, w Puszczy Rudnickiej, w roku 2024, w towarzystwie regionalistki Krystyny Sławińskiej w pobliżu mostu nad Mereczanką). Na ostatniej zaś stronie opublikowaliśmy wiersz autorstwa Jana Rożanowskiego (z 2024) „O przemijaniu”.

    Dziękuję za rozmowę. Życzę Waszej „nowej” redakcji kolejnych, równie ciekawych, wydań biuletynu.

    Członkowie obu klubów pod pomnikiem Powstańców Styczniowych w Puszczy Rudnickiej (2024) w towarzystwie regionalistki Krystyny Sławińskiej w pobliżu mostu nad Mereczanką
    | Fot. Leszek Wątróbski

    Czytaj więcej: Finał tygodniowej eskapady na Kresy. Patriotyczny tydzień na Wileńszczyźnie

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Trzecia rocznica inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Odwiedziny Domu Polonii w Pułtusku

    Pułtusk uzyskał prawa miejskie w 1257 r. To prawie 20-tysięczne miasto położone jest w województwie mazowieckim, na skraju Puszczy Białej, w Dolinie Dolnej Narwi. Pułtusk to także miasto biskupów płockich. Ich rezydencja mieściła się w tamtejszym zamku od XIV w....

    Dlaczego zawiodła polska demokracja parlamentarno-gabinetowa? (II)

    Leszek Wątróbski: Zamach na Gabriela Narutowicza spowodował, że późnym popołudniem 16 grudnia Polska stanęła wobec możliwości zaburzeń o niewyobrażalnej skali.Prof. dr hab. Janusz Faryś: To, że do nich nie doszło, że nie zwyciężyła żadna żądza odwetu, zawdzięczali Polacy rozsądkowi...

    Moi polscy przodkowie pochodzili z Królestwa Polskiego – wspomina najstarsza Polka z Kiszyniowa

    Moi przodkowie pochodzili z Królestwa Polskiego, guberni kieleckiej, i mieszkali pod Częstochową. W Kiszyniowie znaleźli się pod koniec XIX w. Przyjechali tu z Kamieńca Podolskiego. Ja urodziłam się w roku 1929.Ojciec był wyznania prawosławnego, ale zgodził się na ślub...

    Dlaczego zawiodła polska demokracja parlamentarno-gabinetowa? (I)

    Leszek Wątróbski: W listopadzie 1918 r. nastał w Europie czas szczególny. Kończyła się okrutna Wielka Wojna…Prof. dr hab. Janusz Faryś: Dla Polaków i innych narodów, w tej części Europy, miał on jeszcze inny wymiar. Dokonał się jednocześnie „cud niepodległości”. Świadek...