Jedną z największych niespodzianek Olimpiady w Londynie jest fenomenalne zwycięstwo Rūty Meilutytė, litewskiej pływaczki na dystansie 100 metrów stylem klasycznym. W chwili gdy uwaga kibiców Litwy koncentrowała się na reprezentacji koszykarzy, dziewczyna, której nikt nie dawał większych szans na zwycięstwo, niczym huragan zmiotła rywalki i… wywalczyła pierwszy podczas tych igrzysk olimpijskich złoty medal dla Litwy.
Warto napomknąć, że medal Meilutytė jest pierwszym złotym medalem w pływaniu, jaki Litwa wywalczyła od czasu uzyskania niepodległości.
Zwycięstwo Meilutytė ma, niestety, nieco gorzkawy posmak. Gorzkawy, ponieważ pływaczka od 2010 roku razem z ojcem mieszka w Wielkiej Brytanii w Plymouth. Do Plymouth Meilutytė wyjechała na prośbę swego ojca, który emigrował do Brytanii w poszukiwaniu lepszej pracy.
Zresztą jak mówi sama Rūta: „Warunki do treningu w Wielkiej Brytanii są o niebo lepsze niż na Litwie. (Na Litwie nie ma żadnego basenu, który byłby przystosowany do treningu pływaków — przyp. red.) Pływanie tu w Anglii jest o wiele bardziej rozwinięte niż na Litwie i pod tym względem to, że zmieniłam miejsce pobytu jest mi, jako pływaczce, o wiele bardziej korzystne. W ojczyźnie jest dobrze, ale musiałam wybrać karierę. Podoba mi się, że również mam bardzo dobrego trenera Jona Rudda. Z kolei ojciec Rūty zaznacza, że trening pod bacznym okiem Brytyjczyka Rudda (prowadził do zwycięstwa m. in. medalistkę olimpijską Cassandrę Patten — przyp. red.) sprawił, że dziewczyna mogła sięgnąć po złoty olimpijski medal.
Srebro na 100 metrów stylem klasycznym wywalczyła amerykanka Rebecca Soni, a brąz Japonka Satomi Suzuki. Ciekawy fakt, że niemal natychmiast po zwycięstwie Litwinki w mediach amerykańskich ukazały się publikacje, sugerujące, że zwycięstwo Rūty nie było zbytnio „uczciwe”. Zdumienie i rozgoryczenie Amerykanów może tłumaczyć fakt, że główną faworytką zawodów była reprezentantka USA Rebecca Soni.
Warto podkreślić, że Meilutytė okazała się niezwykle odporna psychicznie. Tuż przed startem, a więc w momencie, gdy nie tylko pływakom, ale również zawodnikom we wszystkich innych dyscyplinach sportowych towarzyszą największe nerwy, doszło do awarii technicznej, w wyniku której wystrzeliła broń. Amerykanka Breeja Larson wskoczyła do wody, ale z uwagi na błąd organizatorów ponownie stanęła na starcie. Dopiero po chwili udało się naprawić błąd.
Występowi Rūty kibicowała nawet prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, która z tej okazji nawet specjalnie przedłużyła pobyt w Londynie. Prezydent Litwy pogratulowała zawodniczce wygranej tuż po zawodach. „Dobrze, że zostałam. Warto było to zobaczyć” — powiedziała Grybauskaitė. Prezydent nawet podarowała złotej medalistce Olimpiady pudełko cukierków.
.