Do redakcji „Kuriera Wileńskiego” z Landwarowa nadszedł list wołający o pomoc. „Mamy u siebie przepiękny zabytek architektury — pałac Tyszkiewiczów.
Dwór niszczeje, z czym my, mieszkańcy Landwarowa, nie możemy się pogodzić. Mieszkamy tu i nie jest nam obojętny los naszego zabytku” — podpisały się pod listem uczennice Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza Paulina Ramaneckaite oraz Sabina Buchowiecka.
Dla landwarowian widok tego niszczejącego zabytkowego dworu sprawia — bez przesady — osobisty ból.
— Pamiętam beztroskie czasy młodości, kiedy się spacerowało alejkami parku, odpoczywało się na ławeczkach, podziwiało się sam dworek i roztaczające się dookoła widoki, a nawet chodziło się na dyskoteki, które się odbywały wewnątrz pałacu — mówi mieszkanka Landwarowa L. V. — Teraz nie mogę nawet wejść do parku — zbyt dobrze pamiętam czasy świetności tego pałacu i zbyt boli widok niszczejącego zabytku.
Dzisiaj rzeczywiście pałac wywiera przygnębiające wrażenie. Straszą wybitymi szybami puste nisze okienne, z których wyzierają połamane kawałki dykty, z fasady osypuje się tynk, obtłuczone ściany są zaledwie wspomnieniem byłej świetności. Gruzy i śmieci wewnątrz pałacu dają przybliżone pojęcie o „fetach”, jakie się tu odbywają pod nieobecność właściciela.
W ciągu stu kilkudziesięciu lat właściciele dworu zmieniali się jak w kalejdoskopie. Pałac wzniesiono po nabyciu dóbr landwarowskich przez Józefa Tyszkiewicza w 1850 r. Obecną postać architektoniczną zawdzięcza Władysławowi Tyszkiewiczowi, który przebudował go w 1899 r. Po jego śmierci w 1936 r. dworem zarządzał do 1939 r. jego syn Eugeniusz. Jego potomek, również Eugeniusz, zamieszkał w USA.
Po aneksji Wileńszczyzny przez Związek Radziecki w 1939, 1940 i 1944 r. XIX-wieczny zabytek w stylu neogotyku został znacjonalizowany. Początkowo mieścił się tu magazyn zboża, następnie swą siedzibę znalazła tu administracja fabryki dywanów, która mieściła się w nim aż do wykupienia rezydencji przez przedsiębiorcę Laimutisa Pinkevičiusa w 2007 r.
Prezes spółki „Ranga” wydzierżawił ziemie dworskie na 99 lat, planował udostępnienie tego zabytku dla turystów, obiecywał dla dworu przywrócenie złotego wieku.
Niestety, dobra passa szybko się skończyła: wobec spółki „Ranga IV” wytoczono sprawę o upadłości, sam Pinkevičius ugrzązł w milionowych długach, zaczęły go ścigać instytucje państwowe karami za niewywiązywanie się z umowy o zachowanie zabytkowego dworu. O napoczętej renowacji przypominały tylko tymczasowe ogrodzenia dookoła posiadłości, które zresztą niebawem zniknęły.
Dzisiaj niszczejący dwór poszukuje kupca. Jak podaje portal „15min”, w ogłoszeniu umieszczonym na stronie internetowej przez komornika Brigitę Palavinskienė mówi się, że czekano na propozycje kupna dworu w Landwarowie do 29 grudnia ubiegłego roku. Na licytację wystawiono budynek dworu o powierzchni 1,9 tys. mkw. z prawem dzierżawienia na 99 lat i prawie 2,6 ha działkę ziemi, na której się rozciąga zabytkowy park według planów francuskiego architekty krajobrazów Édouarda François André. Z podanych informacji wynika, że licytacja się nie odbyła.
Po raz ostatni pałac był restaurowany w 1973 r., w 2008 był jedynie uporządkowany. Cena wywoławcza dworu wynosi 1,2 mln euro.
Jak poinformował redakcję Povilas Mečkovskis, starszy urzędnik państwowy wileńskiego oddziału terytorialnego Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przy Ministerstwie Kultury, zarządcą dworu pałacowego w Landwarowie (unikatowy kod w Rejestrze Dziedzictwa Kultury 22202) pozostaje Pinkevičius, ale komornicy już rozpoczęli procedurę przymusowej sprzedaży pałacu.
Jeszcze latem ubiegłego roku Ministerstwo Kultury proponowało wciągnąć dwór w Landwarowie na listę obiektów o znaczeniu państwowym. Jak poinformował Povilas Mečkovskis, dwór w Landwarowie (unikatowy kod w Rejestrze Dziedzictwa Kultury 15949) jeszcze nie został wniesiony na listę historycznych, archeologicznych i kulturowych obiektów o znaczeniu państwowym, ale na mocy postanowienia rządu nr 155 z 2008-02-13 został mu nadany najwyższy status — pomnika.
„Przedstawiciele Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przy Ministerstwie Kultury w miarę możliwości (co 1 lub 2 miesiące) sprawdzają stan pałacu w Landwarowie i w razie potrzeby przekazują zarządcy żądania co do uszczelnienia otwartych drzwi lub okien. Z uwagi na to, że pałac w Landwarowie pozostaje własnością zarządcy, budynek został zajęty przez komornika i jest przymusowo sprzedawany, dlatego w najbliższym czasie spodziewać się renowacji nie można. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie zmieni się zarządca zabytku spuścizny kulturowej” — brzmi odpowiedź z Departamentu Dziedzictwa Kulturowego.
„Nam, uczniom klasy 9-ej Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Landwarowie, serca nie pozwalają spokojnie patrzeć, jak kruszy się historia naszych przodków.
Dlatego zachęcamy wszystkich do ratowania tego zabytku. Ratujmy płaczącą duszę Tyszkiewicza.
Ci, którzy chcą brać udział w ratowaniu pałacu, muszą jedynie się podpisać na liście, którą będą nosili nasi koledzy. Wraz z Waszymi podpisami będziemy prosili naszych przedstawicieli samorządu rejonu trockiego oraz wszystkich polityków o pomoc w ratowaniu zabytku” — brzmi apel uczniów Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Landwarowie.