Więcej

    Chiński Moskwicz

    Chińczycy jako pierwsi na świecie ruszyli z masową produkcją podróbek znanych marek. I z zarobków byli zadowoleni, i klienci takoż szczęśliwi — mogli dumnie paradować w tanich trampkach „adidasa”. Rosjanie pozazdrościli zaradnym Chińczykom i spróbowali także osiągnąć sukces reanimując sowieckie Moskwicze w zakładach francuskiego Renault, który po rozpoczęciu wojny w Ukrainie opuścił Rosję.

    A że sprawa rozruchu produkcji to zabawa nie na jeden rok, Rosjanie poszli po rozum do… chińskiej głowy. Dogadali się, że tamci swoje teraz już całkiem dobre auta będą… rozkręcali na części i wysyłali do Rosji.

    I tak oto powstaje kultowy Moskwicz. W rzeczywistości to chiński „crossover” JAC JS4, taki miejski dżip, który dociera do moskiewskiego zakładu z odkręconymi silnikiem i przednim zawieszeniem, tylnym zawieszeniem, układem wydechowym, zbiornikiem paliwa i kołami. A na miejscu składają to chińskie lego nie zapominając o naklejce „Made in Russia”!

    Co z tego wyj(e)dzie? Znając tradycyjną jakość „ruskiej zborki”, raczej będzie jak ten garnitur spod poły chłopa — „dobrze skrojony, ale źle zszyty”…

    Podrabiać, eee… — dobrze składać też trzeba umieć. Wie o tym każde chińskie dziecko.

    Czytaj więcej: Na rynku brakuje nowych i używanych aut