Więcej

    W Brukseli deszcz i wiatr

    W dniach 10–14 listopada uczestniczyliśmy w międzynarodowej konferencji pt. „Niezwyciężony duch. Działacze antysowieccy przeciwko rosyjskiemu imperializmowi”. Pierwszą część, która odbyła się w Warszawie (10 listopada), zorganizował Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Były odznaczenia wręczane przez ministra Jana Józefa Kasprzyka oraz wystąpienia uczestników – działaczy niepodległościowych z byłego bloku sowieckiego.

    Przyjechali: Litwini, Ukraińcy, Tatarzy krymscy, Ormianie, Azerowie, Gruzini, byli przedstawiciele emigracyjnych środowisk Białorusi i Czeczeńskiej Republiki Iczkeria. Niestety, nie mógł przybyć lider Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew, który 13 listopada obchodził 80. urodziny; Mustafę reprezentowała małżonka Safinar. W sali konferencyjnej w siedzibie Naczelnej Organizacji Technicznej znalazło się także sporo działaczy polskiej opozycji niepodległościowej, głównie z „Solidarności Walczącej”. 12 listopada na zaproszenie frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim polecieliśmy do Brukseli.

    Inicjatorami drugiej części naszej konferencji byli pani europoseł Anna Fotyga oraz europosłowie prof. Ryszard Legutko i Alexander Vondra (z Czech). Mieliśmy możliwość wystąpienia w jednej z sal Parlamentu Europejskiego. W Warszawie i w Brukseli uczestnicy konferencji skupili się głównie na temacie odradzania się agresywnego rosyjskiego imperializmu, który zagraża wszystkim państwom demokratycznym.

    Wojna na Ukrainie, konflikty w państwach kaukaskich, faktyczna okupacja Krymu i Białorusi, zbrodnie wojenne na ludności cywilnej to dowody na to, że Federacja Rosyjska jest państwem terrorystycznym, a ścigany międzynarodowym listem gończym prezydent tego kraju putin (!) – zbrodniarzem wojennym.

    A tu proszę: w Brukseli działa misja rosyjska przy Parlamencie Europejskim! A może by tak jeszcze utworzyć przedstawicielstwa Hamasu, Hezbollahu, talibów czy Państwa Islamskiego (ISIS)? Mimo parszywej pogody w Brukseli (deszcz i wiatr) poszliśmy całą grupą pod misję rosyjską, by przeprowadzić pikietę protestacyjną. Uzyskaliśmy stosowne pozwolenie władz miasta, obwarowane zasadniczym warunkiem: nie mogliśmy się zbliżyć do budynku misji bliżej niż na 100 metrów. Rozwinięto flagi krajów uczestniczących w konferencji, pojawił się megafon, przez który przemawiano po rosyjsku i angielsku. A wojna na Ukrainie trwa już prawie 650 dni…

    Czytaj więcej: Sejm Litwy wzywa, aby ogłosić Rosję państwem terrorystycznym


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 48 (139) 02-08/12/2023