W Moskwie trwają na całego przygotowania do powyborczego koncertu Putina, który odbędzie się 18 marca. „Wydarzenie” ma się zwać „Uroczysty koncert na cześć 10. rocznicy zjednoczenia Krymu z Rosją”.
Putin boi się powtórki wstydu
Tymczasem orędzie uzurpatora do narodu, wygłoszone 29 lutego, cieszyło się niemal dwa razy mniejszą popularnością wśród telewidzów niż podobne orędzie w 2023 r.
Wówczas to zaledwie 6,5 proc. wszystkich widzów zechciało oglądać występ Cara Wszechrusi… Więc władze (żeby nie było totalnego blamażu!) gorączkowo już szukają m.in. studentów, którym obiecują zwolnienie z zajęć, prezenty i występy gwiazd.
Nieślubny syn ma przejąć berło
Tymczasem Władimir Władimirowicz chce stworzyć dynastię. Władzę ma przejąć jego „sekretny syn” — Iwan. To nieślubne dziecko ze związku ze słynną byłą gimnastyczką, a całkiem nieszpetną kobietką — Aliną Kabajewą.
Ich syn ma teraz prawdopodobnie zaledwie 9 lat, dlatego uważa się, że podczas dwóch następnych kadencji prezydenckich (trwających po sześć lat każda), Putin stworzy warunki ku temu, by jego syn — po osiągnięciu dorosłości, przejął całą pełnię „carskiej” władzy.
Są jeszcze córki…
Władzę mają sprawować też córki Putina — Marija i Katerina. Jednak zdaniem analityków, „Rosja jest krajem seksistowskim, a kwestia kobiet jest bardzo trudna w polityce”. Prawdopodobnie więc Putin zostanie przy władzy tak długo, jak to możliwe i „nie może odejść, dopóki nie będzie miał następcy”.
Już podobno wysyłał sygnały, że władza będzie męsko-dynastyczna…
Konsultacje z Łukaszkiem
Podobno rosyjski prezydent rozmawiał już o tym z „bratem-bliźniakiem” Alaksandrem Łukaszenką, który również chce przekazać władzę swojemu młodszemu synowi Nikołajowi.
Kim on jest? To najmłodszy syn białoruskiego wąsatego dyktatora. Od wielu lat chłopiec jest wychowywany na następcę ojca. Już jako małe dziecko Kola jeździł z tatą na oficjalne spotkania i międzynarodowe zjazdy. Uczestniczył w nich, przysłuchując się rozmowom i nabierając politycznej ogłady.
„Mój krucyfiks!”
Od najmłodszych lat towarzyszył ojcu też w spotkaniach krajowych i w paradach. Występował wówczas publicznie w pełnym rynsztunku wojskowym — w kamizelce kuloodpornej i z karabinem.
„Jest moim talizmanem, moim krucyfiksem, więc go zawsze ze sobą noszę” — tłumaczył wówczas „wieczny” prezydent Białorusi.
W TV będzie popis kulinarny dyktatora!
Łukaszenka wkrótce znów wystąpi w swojej dyktatorskiej TV. Ale tym razem nie będzie orędzia do narodu, a program „Jedna jest dziewczyna”. Odbędzie się to podczas spotkania z działaczkami Białoruskiego Związku Kobiet.
Baćka ma popisać się swoimi plackami z dania narodowego — ziemniaków, czyli „bulby”.
Michelin chyba też nie przepuści okazji…
Nie wiem, może i szkoda, że nie będziemy mogli tego cyrku zobaczyć w naszej telewizji. A warto, bo byłaby super oglądalność! Ale prawie nie mam wątpliwości, że ktoś (a może nawet sam samolubny baćka…) wrzuci ten „hit” do Internetu.
I może skusi się tym Michelin — kulinarne guru i przyzna swoją jakąś gwiazdkę?
Taka „chochla”, czyli czerpak, upiększyłaby pewnie, ciężki już od wszelakich odznaczeń, mundur samochwały…
Czytaj więcej: Wolna Białoruś niejedną ma twarz. „Pojednanie jeża z nosorożcem” (cz. 1)
Czytaj więcej: Wolna Białoruś niejedną ma twarz. „Ci chłopcy wyzwolą kraj” (cz. 2)