Więcej

    Naród sowiecki i jego Führer

    Na Ukrainie trwają walki, a w Moskwie coroczne szaleństwo związane z tzw. Dniem Zwycięstwa. Führer narodu rosyjskiego wspaniałomyślnie proponuje rozejm na czas parady. 9 maja chce mieć spokój, tym bardziej że gotowość do uczestniczenia w tej farsie zgłosiło kilkudziesięciu przedstawicieli różnych państw, poczynając od Erytrei, Kuby, Brazylii, Korei Północnej, na Chinach kończąc. Unię Europejską ma reprezentować samozwańczo premier Słowacji Robert Fico, jawny zwolennik Putina. Ponoć do Moskwy wybiera się także prezydent Serbii, Aleksandar Vučić, który jeszcze parę dni temu popadł w chorobę do tego stopnia, że musiał przerwać wizytę w USA. Widocznie zaproszenie od moskiewskiego zbrodniarza wojennego natychmiast postawiło prezydenta Serbii na nogi.

    Putin grzmi na cały świat, że pragnie pokoju – zaproponował trzydniowy rozejm, a Zełenski go olał! Cóż, ukraińskie drony dolatują do Moskwy i może być różnie wokół 9 maja… Prezydent Wołodymyr Zełenski odpowiedział: trzydniowy rozejm to żart; jeśli Putin przerwie walki na 30 dni – on jest gotów propozycję przyjąć. Jednak Putin twardo obstaje przy swoim, gdyż mógłby utracić inicjatywę strategiczną na froncie. Przed Wielkanocą uderzył w parę ukraińskich miast za pomocą rakiet, zginęło wiele osób, w tym dzieci.

    A tymczasem w internecie widzimy wywiad z Putinem, przeprowadzony przez podległą Kremlowi stację TV. Führer pokazuje swoje robocze mieszkanie na Kremlu i osobistą kapliczkę w jednym z pomieszczeń. Ideowy czekista, który w czasach komunizmu walczył z Cerkwią prawosławną – teraz przedstawia się za głęboko wierzącego obywatela Rosji! Takiej hipokryzji można uświadczyć chyba tylko w Rosji.

    Prawo Boże stanowi: nie zabijaj! A co robi Putin? Od 25 lat rozsiewa po świecie krwawe konflikty. W samej Ukrainie zginęło już około miliona ludzi – po jednej i drugiej stronie. W rosyjskich żłobkach i szkołach młodzież ubiera się w sowieckie mundurki, ćwiczą musztrę; szkolne kąciki pamięci wysławiają morderców poległych na froncie ukraińskim, a ci, którzy ośmielają się sprzeciwiać wojnie (przepraszam: „specjalnej operacji wojennej”) pociągani są do odpowiedzialności. Pewna artystka została ukarana wysoką grzywną za plakat z hasłem: „NIE dla wojny!”. Jak co roku oficjalna narracja (która w 99 proc. siedzi głęboko w Rosjanach) mówi o sowieckim zwycięstwie nad faszyzmem. Inni się nie liczą. Inni nie walczyli. To jest wyłącznie zwycięstwo narodu sowieckiego. 

    Czytaj więcej: Zakończenie II wojny światowej: bardziej dzień pamięci niż święto


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 19 (52) 10-16/05/2025