Samorząd wileński wycofał decyzję wydania zezwolenia na pochód mniejszości seksualnych w miejscu starego cmentarza żydowskiego. Niepokój Departamentu Dziedzictwa Kulturowego oraz społeczności żydowskiej wzbudzają tymczasem rozważania władz stołecznych, by w tym miejscu pamięci organizować inne masowe imprezy.
Komisja ds. zgromadzeń stołecznego samorządu odwołała decyzję Rady miasta, zezwalającą na pochód homoseksualistów w miejscu starego śnipiskiego cmentarza żydowskiego w pobliżu Pałacu Koncertów i Sportu.
Samorząd Wilna zorganizowanie pochodu mniejszości seksualnych w maju proponuje w pobliżu Mostu Mendoga. Jak podkreślają przedstawiciele władz stołecznych, w miejscu niechronionym przez Departament Dziedzictwa Kulturowego.
— Po uwzględnieniu okoliczności — pismo Departamentu Dziedzictwa Kulturowego — i po konsultacji z prawnikami, podjęliśmy decyzję o zmianie miejsca pochodu. Ma to być parking samochodowy przy Moście Mendoga — poinformował Virginijus Dastikas, wicedyrektor Administracji Samorządu Wileńskiego.
Decyzja nabierze mocy prawnej, kiedy ją zaaprobuje dyrektor Administracji Samorządu Wileńskiego. Kwestie związane z trasą zamierza się omówić z organizatorami pochodu w przyszłym tygodniu.
Samorząd nie zaaprobował zaproponowanej przez organizatorów pochodu „Baltic Pride” trasy wiodącej ulicą Rūdninkų — od skrzyżowania Pylimo i Raugyklos do Placu Ratuszowego.
Władze stołeczne Litewskiej Lidze Gejów oraz Stowarzyszeniu Tolerancyjnej Młodzieży początkowo wytyczyły trasę pochodu wzdłuż ulic Olimpiečių oraz Rinktinės, która miała się kończyć na parkingu samochodowym przy Pałacu Koncertów i Sportu, czyli w miejscu starego śnipiskiego cmentarza żydowskiego.
Do odwołania się od decyzji Samorząd Wileński zmusiło pismo wystosowane w końcu stycznia przez Departament Dziedzictwa Kulturowego.
Jak powiedział w rozmowie z „Kurierem” jego wicedyrektor Algimantas Degutis, o skandalicznej decyzji samorządu Departament dowiedział się… z prasy.
— Samorząd nie zwrócił się do nas jako do instytucji chroniącej ten obiekt kultury. Natychmiast zareagowaliśmy. Skierowaliśmy oficjalne pismo do władz stołecznych. Uargumentowaliśmy, że dany teren jest nieodpowiedni do masowych skupisk ludzi. To jest miejsce pamięci. Posiada wartość archeologiczną oraz historyczną. Dlatego w ogóle trudno pojąć, skąd się biorą takie decyzje? — oburzał się Degutis.
Jak powiedział, zgodnie z rozkazem ministra kultury z 2005 r., jeśli w masowej imprezie uczestniczy ponad 100 osób, wymagane jest zezwolenie instytucji nadzorującej obiekt kultury. Departament Dziedzictwa Kulturowego jest uprawniony do ograniczenia zwiedzania takich obiektów.
Według wicedyrektora Administracji Samorządu Wileńskiego, władze stołeczne zamierzają jeszcze podjąć decyzję, czy zezwolić przy nieczynnym Pałacu Koncertów i Sportu na masowe imprezy, w których by wzięło udział do 100 osób.
Właśnie to budzi największy niepokój społeczności żydowskiej. Simonas Gurevičius, dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Żydów Litewskich, takie decyzje określa jako absurdalne.
— To jest prawdziwy absurd! Trudno uwierzyć, że to po prostu niedopatrzenie urzędników. Przecież o cmentarzu głośno dyskutowano. Nie chce mi się też wierzyć, że w ten sposób podburza się ludzi, by uwikłać w konflikt społeczny — wzruszał ramionami Gurevičius.
Zdaniem przedstawiciela społeczności żydowskiej, to kwestia dotycząca nie tylko Żydów, ale również miasta i państwa.
— Zastanówmy się, jaki wizerunek kreujemy w świecie i Europie, której wartości deklarujemy. Odpowiedzmy sobie na pytanie, czy dopuszczając się podobnych działań nie postępujemy przeciwnie do tego, co często publicznie głosimy — snuł refleksje dyrektor Stowarzyszenia Żydów.
Pochód homoseksualistów ma się odbyć 8 maja. Jego organizatorzy zamierzają w ten sposób zwrócić uwagę społeczeństwa na łamanie praw mniejszości seksualnych na Litwie i w świecie.