Odkąd wojsko litewskie zrezygnowało z poborowych i stało się zawodowe, z powodu braku pieniędzy zaczęło jemu brakować żołnierzy.
Zdaniem byłego dowódcy wojska litewskiego Jonasa Kronkaitisa, w tym roku planowano zatrudnić 800 zawodowych żołnierzy, jednak zostanie przyjętych zaledwie 200. Mimo tego, że oficerowie i sierżanci nie mają kogo uczyć, ich liczebność nie ulegnie zmianie.
— Nie możemy zrezygnować z usług oficerów, ponieważ kryzys minie, finansowanie wróci, a takich pracowników nie uda się nam od razu znaleźć. Na przyszykowanie dowódców batalionów potrzeba 14 lat. Jeżeli ich zwolnimy i później zatrudnimy szeregowych, nie będziemy mieli kompetentnych dowódców — przyczynę zachowania kadry oficerów wyjaśnił Kronkaitis.
Minister Ochrony Kraju Rasa Juknevičienė tłumaczyła, że nie można zatrudnić odpowiedniej liczby żołnierzy z powodu kryzysu ekonomicznego, który od pewnego czasu zmusza wszystkich do zaciskania pasa.
Ministerstwo Ochrony Kraju nie jest wyjątkiem. Z powodu mniejszego budżetu ministerstwo musiało zmniejszyć finansowanie we wszystkich sferach: asygnacje na utrzymanie personelu zmniejszono o 5,8 proc., na broń i sprzęt wojskowy — o 10,3 proc.
— Kryzys jest przyczyną braku finansowania. Oprócz tego nie możemy zatrudnić zawodowych żołnierzy, ponieważ kompletnie nie byliśmy przyszykowani do rezygnacji z poborowych — powiedziała minister.
Juknevičienė dodała, że obecnie z niecierpliwością czeka na postanowienie Sądu Konstytucyjnego, który orzeknie, czy decyzja przejścia do armii zawodowej była słuszną. Oprócz tego omawiane są też inne rozwiązania zaistniałej sytuacji. Jednym z nich jest zachęcanie młodych mężczyzn do dobrowolnego pełnienia służby w wojsku jako alternatywa w przyszłości zostania zawodowym żołnierzem.
Jeszcze we wrześniu 2008 roku, przed reformą wojska, będąc członkinią Komitetu ds. Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego, Juknevičienė przewidywała, że reforma armii, dotycząca przejścia do zawodowego modelu wojska, przyniesie trudności. W to, że decyzja jest słuszna i niezbędna, wątpił również były prezydent Valdas Adamkus. Dla jednego z zagranicznych dzienników powiedział, że gdyby Rosjanie postanowili zaatakować Litwę, to mogliby to zrobić w ciągu kilku minut.
POBOROWI — WYSTĄP!
Ustawy Sejmu ubiegłej kadencji przewidują, że liczba żołnierzy w wojsku zawodowym w roku 2014 sięgnie 8450. W roku 2013 w wojsku nie zostanie poborowych żołnierzy. W 2008 roku wojsko litewskie liczyło 2 tys. poborowych.