
Minister sprawiedliwości Remigijus Šimašius apeluje do Sejmu, żeby odroczyć do jesieni przyjęcie ustawy o pisowni nielitewskich nazwisk w litewskich dowodach.
W kwietniu tego roku Sejm już przyjął w pierwszym czytaniu projekt ustawy, który zakłada, że nazwiska przedstawicieli mniejszości oraz obcokrajowców w litewskich dowodach muszą być pisane w zlitewszczonej formie, zaś zapis w oryginalnej wersji językowy byłby dopuszczony na dalszych stronach w rubryce „inne wpisy”. Zapis ten nie miałby jednak żadnej mocy prawnej. Jest to alternatywny wobec rządowego projekt ustawy, który zakładał, że nazwiska mają być pisane w oryginalnej wersji językowej na podstawowej stronie dowodu i mieć pełną moc prawną, zaś na dalszych stronach nazwisko byłoby pisane w zlitewszczonej wersji. Zgodny z oczekiwaniami polskiej mniejszości na Litwie projekt rządowej ustawy Sejm jednak odrzucił, a poparł alternatywny dokument sporządzony przez nacjonalistów wywodzących się ze skrajnie prawicowego skrzydła rządzącej partii konserwatystów.
Minister Šimašius uważa, że Sejm nie powinien jednak śpieszyć z ostatecznym przyjęciem projektu, ponieważ może on okazać się sprzeczny z prawem człowieka i być dyskryminujący wobec jego pochodzenia etnicznego. Wyjaśnić tę kwestię jesienią ma Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który rozpatruje sprawa małżeństwa Małgorzaty Runiewicz-Wardyn (lit. — Malgožata Runevič-Vardyn) z Wilna oraz jej męża z Polski Łukasza Pawła Wardyn. Małżeństwo domaga się, żeby przybrane nazwisko męża w aktach cywilnych byłoby zapisane w oryginalnej wersji językowej, a nie w litewskiej wersji językowej, która różnicuje jedno i te samo nazwisko.
Minister Šimašius uważa, że jeśli Europejski Trybunał Sprawiedliwości stanie po stronie małżeństwa, to założenia rozpatrywanego obecnie projektu ustawy o pisowni nazwisk będą sprzeczne z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości i prawami człowieka. Swoją drogą, jeśli małżeństwo przegra sprawę w luksemburskim sądzie, to będzie kolejnym ciosem w oczekiwania polskiej mniejszości na Litwie w sprawie pisowni nazwisk w oryginalnej wersji językowej. Przeciwnicy tych oczekiwań pozyskają po decyzjach litewskiego Sądu Konstytucyjnego z lat 1999 i 2009 kolejny, tym razem europejski argument, że ingerencja państwa w pisownię nazwisko człowieka nie jest naruszeniem jego prawa.
Tymczasem w Sejmie aż roi się od kolejnych projektów pisowni nazwisk. Oprócz już zaaprobowanego w pierwszym czytaniu projektu autorstwa posłów Gintarasa Songaily i Rytasa Kupčinskasa, w Sejmie są złożone kolejne cztery nowele ustawy, w tym też autorstwa posłów z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie oraz Ruchu Liberałów, których reprezentantem w rządzie jest właśnie minister Šimašius. Większość z tych nowelizacji jest przychylna oczekiwaniom mniejszości polskiej w sprawie pisowni nazwisk. Projekt AWPL, który przedstawiliśmy bliżej na łamach „Kuriera” w tym tygodniu, 26 maja, dopuszczałby w litewskich dowodach osobistych na podstawowej stronie pisownię polskich nazwisk oraz nazwisk innych mniejszości narodowych, których podstawę alfabetu narodowego stanowi alfabet łaciński. Nazwiska obywateli innych narodowości, których alfabet narodowy nie wywodzi się z łaciny, miałyby być pisane w oryginale na dodatkowych stronach litewskich paszportów.
Autorzy poprawek mówią, że ich propozycja stanowi kompromis między odrzuconym 8 kwietnia projektem rządowym a przyjętym w pierwszym czytaniu projektem nacjonalistycznych posłów, którzy nie dopuszczają możliwości pisowni nazwisk mniejszości narodowych inaczej niż w litewskiej transkrypcji. Autorami poprawek są posłowie Jarosław Narkiewicz, Leonard Talmont i Michał Mackiewicz. Pod projektem podpisało się też kilku innych posłów z różnych frakcji.
Tymczasem wniesiony dzień później projekt autorstwa Ruchu Liberałów faktycznie odtwarza odrzuconą w kwietniu wersję rządowego projektu o pisowni nazwisk.
Podobne do propozycji posłów AWPL i liberałów jest rozwiązanie proponowane przez konserwatystkę Viliję Aleknaitė-Abramijienė, z tym że ona proponuje, żeby za oficjalną wersję nazwiska uznawać wybraną przez właściciela nazwiska wersję językową (litewską bądź w oryginalnej wersji językowej), zaś jako zapis pomocniczy na innej stronie używać zapisu w litewskiej wersji w przypadku oryginalnej wersji podstawowej lub w oryginalnej wersji językowej w przypadku zlitewszczonej podstawowej wersji nazwiska.
Jak dowiedzieliśmy się, również Ministerstwo Kultury, które przejęło funkcje zlikwidowanego Departamentu Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa w zakresie praw mniejszości narodowych przygotowuje i niebawem przekaże rządowi nowy projekt ustawy o mniejszościach narodowych i pakiet nowelizacji dotyczących projektu, który będzie też reglamentował w zakresie dopuszczenia w dowodach osobistych pisowni nazwiska w oryginalnej wersji językowej. Pod obrady Sejmu pakiet ten trafi jednak najwcześniej na jesień. Niewykluczone więc, że Sejm do jesieni również powstrzyma się z rozpatrywaniem już złożonych nowel w sprawie pisowni nazwisk.