Więcej

    Mecz w barwach i duchu Grunwaldu

    Czytaj również...

    Mecz wileńskiego Žalgirisu z Lechią z Gdańska jest poświęcony 600-leciu Bitwy pod Grunwaldem

    W środę, w wigilię 600-lecia Bitwy pod Grunwaldem na murawie wileńskiego stadionu Žalgiris (pol. Grunwald) w sparingowym meczu piłkarskim  spotkają się piłkarze gdańskiej Lechii i wileńskiego Žalgirisu.

    Przed meczem organizatorzy zapraszają wilnian na teatralizowane przedstawienie upamiętniające legendarną bitwę sprzed 600 lat. Widzowie będą mogli podziwiać średniowieczne szranki rycerzy, spróbować swoich sił w strzelaniu z łuku. Odbędą się również zawody w puszczaniu baniek mydlanych oraz szereg innych zabaw, a wśród zwycięzców rywalizacji zostanie rozegranych 200 „mundialowych” nagród — dla jednych sławnych, dla innych sławetnych trąbek wuwuzeli.

    Organizatorzy historyczno-sportowej imprezy zapewniają, że będzie to święto dla całej rodziny, toteż zapraszają dorosłych miłośników futbolu, żeby zabrali ze sobą również dzieci, tym bardziej, że dla dzieci do 12 lat wstęp na stadion jest wolny, a i dla dorosłych uczestników koszta zabawy nie są wygórowane — wejściówka 15 litów.

    Chociaż będzie to mecz towarzyski, obydwie drużyny zapowiadają, że będzie to przede wszystkim prawdziwa rywalizacja sportowa. Aczkolwiek nie wykluczają w niej elementów rozrywki. Między innym, w czasie przerwy w meczu aż 111 dzieciaków do lat 12, wybranych spośród widzów, będzie miało okazję zmierzyć się w sile z jedenastką Žalgirisu. Trener wileńskiego klubu Igoris Pankratjewas zapewnił we wtorek, że jego drużyna jest przygotowana zarówno na „sparing” z dziesięciokrotnie większą drużyną młodocianych fanów futbolu, jak też na mecz towarzyski z drużyną z Gdańska.

    — Jest to jeden z najsilniejszych polskich klubów, dlatego spotkanie się z nimi na boisku będzie dla nas pożyteczne, ponieważ chociaż jest to mecz towarzyski, to będziemy chcieli wypróbować w nim nowych piłkarzy — powiedział we wtorek Igoris Pankratjewas, zapewniając, że jego drużyna do każdego meczu podchodzi z pełnym zaangażowaniem.

    Również kierownictwo Lechii traktuje wileńskie spotkanie jako możliwość zdobycia nowego doświadczenia.

    — Chociaż jesteśmy w okresie przygotowawczym, a Žalgiris gra w lidze, ale zapewniam, że nie bez przyczyny jesteśmy tu — powiedział na wtorkowej konferencji prasowej klubów Maciej Turnowiecki, prezes Lechii. Nawiązując do 600.lecia Bitwy pod Grunwaldem, zaznaczył też, że piłkarze ogromną wagę przywiązują do okoliczności, w jakich przyjdzie się spotkać zawodnikom obydwu klubów.

    — Wtedy staliśmy razem, ramię w ramię na polu walki, więc postanowiliśmy uczcić to spotkaniem towarzyskim dwóch drużyn — powiedział Maciej Turnowiecki. Nawiązał też do więzi, które łączą nie tylko dwa kraje, czy też Gdańsk z Wilnem, które są miastami partnerskimi, ale też do okoliczności łączących dwa kluby.

    — Obydwa kluby swoją nazwą nawiązują do wspólnej historii — Žalgiris to litewska nazwa Grunwaldu, a Lechią w tamtych czasach nazywano Polskę. Obydwa kluby łączą też barwy klubowe, bo i Žalgiris i Lechia mają najpiękniejszą biało-zieloną barwę — powiedział Maciej Turnowiecki. Dodał też, że rodzina jednego z członków Zarządu jego klubu pochodzi z Wilna.

    Ale i to jeszcze nie wszystko, co łączy obydwa kluby.

    — Spotkanie drużyn odbędzie się w 50. rocznicę pierwszego spotkania Žalgirisu z Lechią. Był to wtedy pierwszy mecz wyjazdowy naszej drużyny, który zakończył się remisem — poinformowała Vilma Venslovaitienė, dyrektorka Žalgirisu.

    Przedstawiciele drużyn nie prognozują, jakim wynikiem skończy się środowy mecz. Pierwszy trener Lechii, Tomasz Kafarski powiedział nam, że nie obstawia wyniku, aczkolwiek zapewnił, że liczy na zwycięstwo swojej drużyny.

    — Zobaczymy, jak będzie — powiedział nam Tomasz Kafarski. Dodał też, że upalna pogoda, która ostatnio stanęła w Gdańsku i Wilnie, na pewno nie będzie sprzyjała dobrej grze piłkarzy, wśród których na wileńskiej murawie pojawi się, między innymi, nowy nabytek Lechii, boczny obrońca Vytautas Andriuškevičius, z kowieńskiego FBK Kaunas. Chociaż do transakcji doszło dosłownie przed kilku dniami, Kafarski zdradził nam, że litewski zawodnik wystąpi w meczu sparingowym z Žalgirisem.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Organizatorzy oczekują, że środowy historyczny mecz na wileńskim stadionie obejrzy około 15 tys. widzów, wśród nich kilkaset kibiców z Polski, ponieważ około 400 biletów na mecz nabyli fani Lechii. Organizatorzy przewidują, że jeszcze co najmniej kilkaset kibiców z Polski przyjedzie do Wilna w dniu meczu.

    Przedstawiciele polskiego klubu zapewniali we wtorek, że wilnianie nie muszą obwiać się polskich kibiców.

    — Lechia-Gdańsk to nie Legia-Warszawa — powiedział prezes gdańskiego klubu, nawiązując do historii sprzed 3 lat, kiedy przybyli do Wilna na mecz kibice poznańskiego klubu zdemolowali stadion Vėtry, a przy okazji część miasta, w tym głównie wileńską Starówkę.

    Organizatorzy wileńskiego meczu przewidują, że polscy kibice przyjadą nie tylko obejrzeć historyczne spotkanie Žalgirisu z Lechią, ale też następnego dnia — 15 lipca, w Szawlach obejrzą spotkanie eliminacyjne Ligii Europejskiej litewskiego FK-Šiauliai z Wisłą-Kraków.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...