
Grupa konserwatywnych posłów ze Związku Ojczyzny-Chrześcijańskich Demokratów Litwy (ZO-ChDL) zbiera podpisy pod wnioskiem do Sądu Konstytucyjnego (SK) o ustalenie czy Karta Polaka jest zgodna z Konstytucją oraz, czy posiadacz Karty może być posłem na Sejm Litwy.
Jest to kolejna próba konserwatystów eskalowania sytuacji wokół Karty Polaka, odkąd w połowie 2008 roku ten dokument odebrali pierwsi Polacy na Litwie.
— Jest to kolejna próba konserwatystów zwrócenia na siebie uwagi i tak też należy odbierać tę „piarowską” inicjatywę — powiedział w rozmowie z „Kurierem” europoseł Waldemar Tomaszewski, lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Uważa on, że sprawa zgodności Karty Polaka, której jest posiadaczem, z ustawodawstwem litewskim została już dawno wyjaśniona.
— Jeszcze w 2008 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy przedstawiło wniosek, że Karta Polaka nie jest sprzeczna z lojalnością wobec państwa litewskiego — przypomina nam Tomaszewski. Zwraca też uwagę na paradoksalny fakt, że ówczesny wniosek MSZ nigdy nie został odwołany, również w ciągu ostatnich czterech lat, kiedy ministerstwem kierował Audronius Ažubalis, który dziś jako poseł stoi na czele inicjatywy zaskarżenia Karty Polaka do Sądu Konstytucyjnego.
Wniosek resortu spraw zagranicznych był odpowiedzią na zapytanie Głównej Komisji Wyborczej, bo wtedy konserwatyści próbowali nie dopuścić wybranych w wyborach parlamentarnych 2008 roku posłów Polaków do złożenia przysięgi poselskiej. Co więcej, po oddaleniu protestu konserwatystów Polacy złożyli przysięgę na wierność Konstytucji i w obecności prezesa Sądu Konstytucyjnego.
— Tak więc tamta sytuacja pokazuje, że sprawa jest dawno wyjaśniona i zamknięta, jednak konserwatyści dalej ją wykorzystują do swoich akcji „piarowskich” — podsumowuje europoseł Tomaszewski.
Wiceszef sejmowej frakcji ZO-ChDL, poseł Jurgis Razma, broni jednak inicjatywy kolegi Ažubalisa, aczkolwiek, jak sam przyznał w rozmowie z Radiem Znad Wilii, osobiście nie poparł wniosku do Sądu Konstytucyjnego. Razma uważa natomiast, że to sami posłowie Polacy, posiadacze Karty Polaka, powinni być zainteresowani w ostatecznym wyjaśnieniu sytuacji i powinni poprzeć wniosek Ažubalisa.

Tymczasem europoseł Tomaszewski ripostuje, żeby konserwatyści lepiej wyjaśnili, czy ich posłowie, którzy po pijanemu biją swoje żony, mogą być posłami, bo w przeciwieństwie od nich — jak podkreśla Tomaszewski — posiadacze Karty Polaka są odpowiedzialnymi i solidnymi politykami.
Tomaszewski nie wierzy, że inicjatywa konserwatystów znajdzie poparcie w Sejmie, aczkolwiek nie wyklucza, że uda się im zebrać ponad 29 podpisów posłów (frakcja konserwatystów liczy 40 osób) potrzebnych do złożenia wniosku w Sądzie Konstytucyjnym w trybie ogólnym. Jeśli SK przyjmie ten wniosek, to ze względu na ilość bieżących spraw, orzeczenie w sprawie Karty Polaka może zapaść nawet po kilku latach.
Inicjatywę konstytucyjną byłego ministra spraw zagranicznych poparła również była minister, ale resortu obrony, posłanka Rasa Juknevičienė oraz ich koledzy z ławy poselskiej Vilija Aleknaitė-Abramikienė i Valentinas Stundys.
Wcześniejszym „don Kichotem” urojonej walki z Kartą Polaków wśród konserwatystów był poseł Gintaras Songaila, który najpierw musiał opuścić szeregi partii, a potem w ogóle został przez wyborców wyrzucony z Sejmu. Dziś Songaila specjalizuje się głównie w organizowaniu kameralnych antypolskich ulicznych happeningów.
Karta Polaka została ustanowiona ustawą z połowy 2007 roku, która weszła w życie z dniem 29 marca 2008 roku. Pierwszymi posiadaczami karty byli Polacy ze Lwowa i Grodna. Na Litwie pierwszą kartę wręczono 12 czerwca 2008 roku. Otrzymał ją śp. ksiądz prałat Józef Obrembski, nazywany pasterzem Wileńszczyzny.
Według informacji Ambasady RP w Wilnie, na Litwie do marca tego roku Kartę Polaka otrzymało 5 012 osób.
Zdaniem Radcy Ministra Stanisława Cygnarowskiego, Konsula Generalnego Kierownika Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie, po początkowym sporym zainteresowaniu po wejściu w życie ustawy o KP w marcu 2008 r., w następnych latach zapotrzebowanie na nią ustabilizowało się na poziomie kilkuset rocznie.
Dyplomata zauważa również, że inicjatywa grupy posłów konserwatywnych jest którąś z kolei próbą zwrócenia uwagi na Kartę Polaka.
Przy kilku poprzednich tego typu akcjach strona polska bardzo precyzyjnie wyjaśniała zasady wydawania Karty Polaka i fakt, że jej posiadanie nie kłóci się z lojalnością wobec Państwa Litewskiego — wyjaśnia Radca Minister Stanisław Cygnarowski.