Minister kultury Šarūnas Birutis wyparł się słów o „polskim zagrożeniu”. Twierdzi, że zostały one wyrwane z kontekstu. Oskarża o prowokację media, które upubliczniły wypowiedź ministra, która rzekomo nie padła. Owej „prowokacji” miała dopuścić się agencja informacyjna BNS, która w ubiegłym tygodniu relacjonowała spotkanie ministra z opozycyjną frakcją konserwatystów Związku Ojczyzny – Chrześcijańskich Demokratów Litwy.
„Nie wyróżniałbym tu jedynie Rosji. Swoich wartości musimy bronić przed każdym. Tak samo powiedziałbym o Polsce, która jest obok i dąży do realizacji swoich interesów. Być może oni nie mają tu dużej bazy, bo mniejszość narodowa jest nieliczna. Poprzez nią próbuje się jednak realizować swoje interesy. W każdym razie (Polska — przyp. red.) działa i finansuje pewne kwestie ideologiczne. Nie tylko więc Rosja, ale też inne kraje, które mają tu swoje interesy, robią to samo” — agencja podała wypowiedź ministra, która miała paść w odpowiedzi na pytanie o prewencję wpływów rosyjskiej tzw. soft power (siły miękkiej).
Z ust Birutisa dostało się też konserwatystom, którzy potwierdzają jego wypowiedź o „polskim zagrożeniu”.
,,Andrius Kubilius będąc w opozycji próbuje podżegać do konfliktu. Swoimi oświadczeniami i prowokacjami próbuje wpłynąć na rozłam koalicji. Nie warto się poddawać takim prowokacjom” — portal zw.lt cytuje odpowiedź ministra zapytanego, dlaczego konserwatyści nie zaprzeczają, że wypowiedź o „polskim zagrożeniu” padła podczas spotkania.
Wczoraj, 7 lutego, minister potwierdził „Kurierowi”, że agencja BNS przekazała opinię, której on nie wyrażał. O tym też minister Birutis poinformowała polską ambasadę w Wilnie. W liście wysłanym na adres ambasadora Jarosława Czubińskiego minister wyraził ubolewanie z powodu całego zajścia.
„Minister wyraża ubolewanie z powodu, że media przekazały do wiadomości publicznej opinię, której minister nie wyrażał. Podczas spotkania z posłami na Sejm 29 stycznia 2014 roku minister wymieniał Polskę, jednak w tym kontekście, że Polska, podobnie jak i Litwa, będące członkami Unii Europejskiej, muszą troszczyć się o zachowanie i rozwój naszych wspólnych wartości kulturowych, przeciwstawiać się dominacji kulturowej i produkcji innych krajów spoza Unii Europejskiej” — czytamy w liście ministra kultury do polskiego ambasadora do którego dotarł portal zw.lt.
Zaznacza się w nim wielowiekową wspólnotę historyczną obydwu krajów oraz wspólne więzi kulturowe.
„Wspólne interesy i cele w Unii Europejskiej zachęcają obydwa kraje do współpracy również w sferze kultury. Minister ma więc nadzieję na wspaniałą dwustronną współpracę i apeluje do ambasadora, aby nie poddawać się prowokacjom mającym na celu zniszczenie dwustronnych relacji i wzajemnego zaufania” — pisze litewski minister do polskiego dyplomaty.