61 ślicznych małych finalistów, bo tyle lat obchodzi w tym roku nasz dziennik, zostało nagrodzonych w 16. tradycyjnym konkursie fotograficznym „Moje dziecko w obiektywie”.
Konkurs ten jest najbardziej ciepłym i wzbudzającym wiele pozytywnych emocji wieloletnim konkursem „Kuriera Wileńskiego”. Wielki finał, z wręczaniem nagród dla małych gwiazd obiektywu oraz poruszającym koncertem gospodarzy, odbył się w Szkole Średniej im. Szymona Konarskiego w Wilnie.
Tuż przed zbliżającym się Dniem Dziecka, 27 maja, pociechy i ich rodzice oraz dziadkowie zgromadzili się w auli szkoły, w której gwarno było od dziecięcych głosów i gaworzenia maluchów.
Licznych małych i dużych gości przywitała dyrektor szkoły Teresa Michajłowicz.
Takich malutkich dzieci jeszcze w naszym gronie nie było – żartowała dyrektor. – Cieszymy się, że właśnie w naszej szkole odbywa się ta uroczystość, gdyż jest to dla nas rok szczególny — jubileuszowy. Szkoła obchodzi w tym roku 50 urodziny.
Już przy wejściu do auli wszystkich witał ogromny plakat ze zdjęciami wszystkich wyjątkowo sympatycznych finalistów konkursu, na którym każde dziecko mogło odnaleźć siebie. Ze zdjęć spoglądały uśmiechnięte buzie i poważne miny, w różnych pozach i sceneriach: ktoś siedział konno, a ktoś znalazł schronienie w zwykłym wiejskim koszyku z poziomkami i wśród kwiatów, na kamieniu, nad morzem, w parku — wszystkie zdjęcia niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju, utrwalające chwile, które już nie wrócą. Każde takie nadesłane zdjęcie wywoływało w redakcji niezmiennie dużo pozytywnych emocji, zaś najbardziej udane ujęcia komisja typowała do finału.
Zwycięzców być może pierwszych zawodów w swoim życiu przywitał redaktor naczelny naszego dziennika Robert Mickiewicz.
— Komisja, której miałem zaszczyt po raz ósmy przewodniczyć, miała za zadanie wybrać najbardziej ciekawe, oryginalne zdjęcie. Myślę, że się nam to udało. W imieniu „Kuriera Wileńskiego” chciałbym podziękować mamom, babciom, które zadały sobie trud wysłać drogą listowną zdjęcia swych dzieci. Chciałbym też podziękować gospodarzom, szkole im. Szymona Konarskiego, pogratulować jej pięknego jubileuszu – niewiele szkół na Wileńszczyźnie może się poszczycić takim dorobkiem.
Życzę, ażeby rodzice dobrze się zastanowili nad wyborem szkoły – gdyż dobra szkoła niekoniecznie musi się nazywać gimnazjum, o czym świadczą chociażby wyniki ostatnich olimpiad — mówił wydawca dziennika, prezes firmy „Klion” Zygmunt Klonowski.
Z pewnością niejeden Czytelnik zaczyna czytać „Kurier” od przedostatniej strony, która, trzeba to przyznać, jest najładniejsza, gdyż właśnie tam są drukowane zdjęcia milusińskich. Chyba każdy bezwiednie się uśmiecha, oglądając śliczne buzie i czytając zabawne podpisy. W dniu finału konkursu można było zobaczyć bohaterów obiektywu „na żywo”.
Justyna i Joanna Gawerskie, w wieku 2 i 9 lat, w konkursie uczestniczyły po raz pierwszy — dla obu sióstr debiut na łamach gazety okazał się udany. Mama trójki dzieci (jest jeszcze najstarszy syn) Stanisława Gawerska jest stałą Czytelniczką naszego dziennika.
— Dziewczynki bardzo się cieszyły, widząc swe zdjęcia w gazecie, kupiliśmy dodatkowe egzemplarze dla jednej córki i dla drugiej, które włożyliśmy już na pamiątkę do albumu – mówiła mama.
3,5-letni Adam Augustynowicz trafił na łamy gazety dzięki babci. Jego pierwszy w życiu udział w konkursie również okazał się strzałem w dziesiątkę. W domu została jego roczna siostrzyczka, więc, jak zapewniała mama, z pewnością będą nadsyłane do gazety kolejne zdjęcia.
„Mała modnisia” Dorotka Kowalewska, mimo że ma dopiero roczek, ale jest już niekwestionowaną gwiazdą. Jej zdjęcie zostało zrobione przez mamę.
— Jest bardzo fotogeniczna i zawsze ślicznie pozuje – mówił tata Dorotki.
Patrycja (2 latka) i Ernest (4 lata) z Wilna uczestniczą w konkursie po raz drugi. Do wysłania zdjęć gorąco namawiała babcia, a mama wcieliła pomysł w życie.
Trzeba trochę popracować, żeby wyszło udane, ciekawe zdjęcie – przyznaje mama Patrycji, Ernesta i Artura. Zdjęcie nam się udało na spacerze w parku, w ciekawej scenerii z dużym kamieniem.
Zdjęcia swym pociechom robią przeważnie mamy, próbując zatrzymać tak piękne, a tak ulotne chwile dzieciństwa.
Milana Širokytė wkrótce będzie świętowała swe pierwsze urodziny. Zdjęcie konkursowe przedstawiało małego krasnoludka w towarzystwie Smerfów. Jak mówi mama, „Kurier” jest tradycyjnie w rodzinie kupowany, a 4-miesięczna Milana bardzo chętnie pozowała do gazety.
Damian Niemiec (10 miesięcy) przyjechał z Nowej Wilejki po odbiór nagród własnym „mercedesem” — przez cały czas trwania imprezy mimo gromkiej muzyki i wrzawy na sali słodko spał w wózku, obudził się dopiero w finałowej części, by sprawdzić, co się dzieje. Konkursowe zdjęcie przedstawiało synka po uroczystości chrztu w wieku 3 miesięcy, jak się śmieją rodzice, nie było najmniejszych problemów ze zrobieniem zdjęcia, gdyż w takim wieku wszystkie dzieci są fotogeniczne.
Czytelnicy naszego dziennika mogli nie tylko wysyłać fotografie swych milusińskich, ale też głosować na najbardziej udane (zabawne, ładne, pomysłowe) zdjęcie. W taki sposób spośród prawie 300 nadesłanych kuponów najwięcej, bo aż 71 głosów Czytelników zebrała Luka Slavinskaitė. Już niebawem, bo w lipcu Luka będzie miała 2 latka. Jak mówi mama, lubi tańczyć i troszkę rozrabiać, jest wesoła i bardzo żywa, a co najważniejsze – sprawia dużo dobrych emocji.
Córeczka się obudziła, zaczęła nas wołać, przyszliśmy i zastaliśmy ten widok, który mąż szybko utrwalił na zdjęciu: Luka próbowała się ubierać, wkładając rajstopki przez głowę. Podpis pod zdjęcie: „Nikt nie będzie mi mówił, co i jak mam włożyć na siebie” wymyśliła moja koleżanka – mówiła mama.
W przerwach między odbieraniem nagród widzowie mogli podziwiać występy uczniów ze szkoły „Konarskiego”. Przez scenę przewinęli się zarówno najmłodsi uczniowie, jak też starsza grupa szkolnego zespołu „Świtezianka” w zachwycających tańcach ludowych. Jak mówiła choreograf Teresa Andruszkiewicz, uczniowie w tej szkole tańczą całymi klasami, poczynając już od tych najmłodszych lat i zaprosiła z miejsca na naukę tańca także gości święta, którzy w mig opanowali kilka figur tanecznych i zatańczyli razem z gospodarzami – pingwinami z pierwszej i biedronkami z drugiej klasy. Uczniowie zaprezentowali też swe zdolności śpiewacze – nie tylko tańczą, ale też śpiewają całymi klasami, o co dba pani od muzyki Krystyna Tiškienė. Dla gości solo zaśpiewała też uczennica Agatka Masłowska, laureatka tegorocznego Festiwalu Piosenki Polskiej Dzieci i Młodzieży Szkolnej w Wilnie.
O góry prezentów dla dzieci postarali się hojni sponsorzy: Wojciech Sawicki, przedstawiciel firmy „Granna” oferującej gry i zabawy planszowe dla dzieci, Halina Janczuńska, poetka, autorka książeczek dla dzieci, Zofia Matarewicz, dyrektor generalny firmy transportowej „Sofina” i dyrektor szkoły-przedszkola „Wilia”; Lucyna Kałtan, dyrektor spółki „Lisenas”, produkującej słodycze; Regina i Czesław Andrzejewscy z piekarni „Kamion”, zaś piękne kolorowe balony były prezentem od Marii Labul z firmy „Dilada”. Nad sprawną organizacją imprezy czuwał dyrektor komercyjny naszego dziennika Andrzej Podworski, zaś samą uroczystość poprowadziła wychowawczyni 2a klasy Teresa Czyszewicz.
Jeszcze tylko słodycze w podzięce za piękny koncert dla artystów, gospodarzy Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego, wręczone przez prezesa Zygmunta Klonowskiego i – impreza dobiegła końca.
A w bramie przy wyjściu ze szkolnego podwórka mała Luka wołała, że chciałaby z powrotem do szkoły. Może za kilka lat zasiądzie tu w ławce i ruszy ze sceny na podbój publiczności oraz po kolejne nagrody?