Po wyjściu Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) dotychczasowi jej partnerzy koalicyjni dzielą polityczny łup — stanowiska pozostawione przez AWPL. Już wiadomo, że teka ministra energetyki po zdymisjonowanym Jarosławie Niewierowiczu otrzymała Partia Pracy.
Jej zarząd już wytypował pięciu możliwych kandydatów, z których zostanie wybrany przyszły minister. Nazwisk na razie nie podaje się, ale w kuluarach Sejmu wymienia się, że najbardziej realnym kandydatem jest poseł Kęstutis Daukšys. W swojej karierze politycznej wcześniej pełnił już funkcje ministra. Kierował resortem gospodarki.
AWPL wycofa z rządu swoich wiceministrów. W środę, 27 sierpnia, lider AWPL europoseł Waldemar Tomaszewski poinformował, że o terminie odejścia wiceministrów zadecyduje Rada tej partii. W rządzie pozostaje trzech wiceministrów — rolnictwa, komunikacji oraz oświaty i nauki. Po wymianie składu gabinetu rządu wiceminister kultury z ramienia AWPL jeszcze nie zdążył objąć stanowiska.
A wiceminister energetyki Renata Cytacka z kolei straciła swoje stanowisko po dymisji ministra Niewierowicza, jako urzędniczka zaufania politycznego. To właśnie z powodu nominacji Cytackiej minister energetyki został zdymisjonowany przez prezydent Dalię Grybauskaitė na wniosek premiera Algirdasa Butkevičiusa. Premier był kategorycznie przeciwko wejściu Cytackiej do rządu, natomiast była ona wspierana przez AWPL.
Po wtorkowej (26 sierpnia) Radzie Politycznej, na której zapadła decyzja AWPL o wyjściu z koalicji, partia wydała oświadczenie, w którym wymieniła „prawdziwe powody” dymisji ministra oraz wyjścia z koalicji. Mówi się w nim, że dwa kolejne ugrupowania z koalicji „Porządek i Sprawiedliwość” oraz Partia Pracy (laburzyści) chciały dalszej współpracy w dotychczasowym formacie.
Jednak największe ugrupowanie — Partia Socjaldemokratów nalegała, żeby koalicja pracowała dalej w formacie „3+1” bez możliwości objęcia stanowisk rządowych przez AWPL. Wcześniej Akcja Wyborcza zaproponowała premierowi ponownie mianować Niewierowicza na ministra, jednak propozycja ta spotkała się z kategoryczną odmową Butkevičiusa.
„W zaistniałej sytuacji uczestniczący w posiedzeniu przedstawiciele AWPL (…) oświadczyli, że nie mogą pozwolić na to, by największe partie decydowały o tym, kogo AWPL ma delegować na stanowiska ministra czy wiceministra, na zasadzie młodszego brata AWPL pracować nie będzie, dlatego opuszcza koalicję” — czytamy w oświadczeniu AWPL.
Mówi się w nim też o „prawdziwych przyczynach” sporów w koalicji. „Prawdziwą przyczyną rozdźwięku pomiędzy członkami koalicji są interesy określonych struktur biznesowych, m. in. w resorcie energetyki. Stąd też osobą niewygodną była dla nich wiceminister energetyki z ramienia AWPL Renata Cytacka, która, jako osoba wyjątkowo uczciwa i kompetentna, podczas swojej pracy w resorcie nie poddawała się naciskom i szantażowi grup biznesowych” — napisano w oświadczeniu.
Tych powodów nie wykluczył też zdymisjonowany minister, który po raz pierwszy od początku kryzysu rządowego zabrał publicznie głos. W środowym wywiadzie dla dziennika „Lietuvos rytas” Niewierowicz zaznaczył, że dążenie rządu do umocnienia na rynku energetycznym państwowych monopoli może być niebezpieczne.
„Tworzony jest monopol, na który politycy będą mogli coraz słabiej wpływać. Powstaną grupy interesów, rzesze konsultantów z wcześniej odsegregowanych i z góry namaszczonych biur adwokackich. Zarządzenie może będzie skuteczne, ale może za to partie polityczne będą dobrze dokarmiane?” — powiedział Niewierowicz. Dodał też, że takie stanowisko jest dla niego obce.
W wywiadzie Niewierowicz zdradza, że po swojej dymisji nie ma jeszcze konkretnych planów wobec swojej przyszłości, ale wiąże ją z pracą w sektorze energetycznym. W środę lider AWPL zdradził z kolei, że namawia niepartyjnego Niewierowicza na karierę polityczną. Proponuje mu, żeby w zbliżających się wyborach samorządowych powalczył o stanowisko mera Wilna. Tomaszewski przyznał, że na razie nie udaje się mu namówić Niewierowicza, ale nie traci też nadziei.
Ze względu na odejście z koalicji AWPL straci też stanowiska w Sejmie. O tym zapowiedziała przewodnicząca Sejmu Loreta Graužinienė. Polacy w parlamencie mają kilka kluczowych stanowisk, w tym szefa Komitetu Praw Człowieka, wiceszefa Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz wiceprzewodniczącego Sejmu. Ich miejsca zajmą przedstawiciele pozostałych w koalicji ugrupowań, natomiast stanowisko wiceprzewodniczącego Sejmu zostanie zlikwidowane.
Premier Algirdas Butkevičius wyraził przekonanie, że odejście AWPL z koalicji nie zakłóci pracy rządu. Wcześniej premier mówił też, że sprawa ta nie powinna zaszkodzić relacji Litwy z Polską.
Potwierdza się to w wydanym jeszcze we wtorek oświadczeniu polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
„W związku ze spekulacjami pojawiającymi się w części litewskich mediów informujemy, że udział ugrupowania Akcja Wyborcza Polaków na Litwie w koalicji rządzącej nigdy nie był i nie jest przedmiotem bilateralnych uzgodnień polsko-litewskich na żadnym szczeblu. Strona polska nie komentuje decyzji personalnych dotyczących demokratycznie wybranych władz państw sąsiedzkich oraz nie ingeruje w ich sprawy wewnętrzne” — napisano w nim.
Polskie MSZ wyraziło też ubolewanie z powodu kolejnych prób angażowania Polski w wewnętrzną grę polityczną na Litwie.
„Podkreślamy, że niezależnie od kompozycji politycznej koalicji rządzącej na Litwie, Polska nadal oczekuje od rządu litewskiego realizacji zobowiązań wynikających z umów międzynarodowych (m. in. Konwencji Ramowej Rady Europy o ochronie praw mniejszości narodowych oraz Polsko-Litewskiego Traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy z 1994 r.), dotyczących zagwarantowania europejskich standardów ochrony praw polskiej mniejszości na Litwie” — czytamy w oświadczeniu.