O „polskiej winie” rosyjski przywódca powiedział w niedzielę, 10 maja, w obecności kanclerz Niemiec Angeli Merkel podczas ich wspólnej konferencji prasowej w Moskwie. Niemiecka kanclerz odwiedziła rosyjską stolicę, żeby złożyć hołd poległym w II wojnie światowej.
Po złożeniu wieńca przy Grobie Nieznanego Żołnierza Angela Merkel odbyła też dwugodzinną rozmowę z Władimirem Putinem, po czym razem spotkali się z dziennikarzami. Właśnie podczas tego spotkania prezydent Putin oświadczył, że Polska padła ofiarą swojej polityki, którą próbowała prowadzić w Europie.
Oznajmił też, że zawarty przez Stalina pakt z Hitlerem – Pakt Ribbentropa-Mołotowa – którego tajne protokoły uzgadniały rozbiór Polski przez Niemcy i ZSRR oraz aneksję krajów bałtyckich przez Rosję sowiecką, był „zapewnieniem bezpieczeństwa ZSRR”.
„Polska sama zaczęła”
„Polska sama podjęła działania, zmierzające do zaanektowania części czeskiego terytorium. Padła ona ofiarą polityki, którą próbowała prowadzić w Europie” – powiedział Putin.
Włodarz Kremla swoimi nowymi ocenami faktów historycznych wywołał zdumienie niemieckiej kanclerz, bo wcześniej Putin oświadczył, że Rosja i Niemcy są zgodni w ocenie II wojny światowej.
Merkel: „Tajne protokoły były bezprawne”
Merkel przypomniała więc Putinowi, że pakt zawierał tajne protokoły, na mocy których uzgodnień ucierpiała Polska.
„Z tego punktu widzenia uważam, że to było niewłaściwe, że zostało to uczynione bezprawnie” – oświadczyła niemiecka kanclerz.
Angela Merkel przyjechała do Moskwy uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej na drugi dzień po pompatycznym paradzie wojskowym, jaki Putin zorganizował w Moskwie z okazji rocznicowych obchodów.
Wcześniej Merkel, podobnie jak większość światowych przywódców, odrzuciła zaproszenie prezydenta Rosji na paradę 9 maja z powodu rosyjskiego zaangażowania się w konflikt na wschodzie Ukrainy. Ten konflikt był też podstawowym tematem rozmów Merkel z Putinem.
Prezydent Rosji powiedział po spotkaniu, że Rosja i Niemcy nadal różnią się w ocenie wydarzeń na Ukrainie, co jest przyczyną obecnego kryzysu w relacjach rosyjsko-niemieckich. Prezydent Rosji wyraził przekonanie, że relacje te niebawem poprawią się.
Przypominamy, że kanclerz Niemiec jest zwolenniczką zachodnich sankcji finansowych i gospodarczych nałożonych na Rosję za jej aneksję Krymu oraz za wspieranie separatystów, oraz bezpośrednie zaangażowanie się w konflikt na wschodzie Ukrainy.
Za miesiąc liderzy krajów unijnych będą decydowali o prolongowaniu terminu tych sankcji bądź ich złagodzenia w przypadku spełnienia warunków stawianych Moskwie. Chodzi przede wszystkim o trwały pokój na Ukrainie, jaki mają zapewnić porozumienia zawarte w Mińsku w ubiegłym roku.
Rosja chce, aby Donbas był rosyjski, ale płaciła Ukraina
Prezydent Putin uważa, że proces pokojowy w Donbasie „bez względu na wszystkie trudności posuwa się do przodu”.
Włodarz Kremla tradycyjnie zarzucił władzom Ukrainy łamanie porozumień pokojowych oraz wezwał Kijów do zniesienia blokady zbuntowanych regionów na wschodzie kraju i rozpoczęcie dialogu z separatystami.
Ten apel Putina może nie mieć już tylko charakteru „kurtuazji dyplomatycznej”, bo jak oceniają zachodni analitycy, sytuacja gospodarcza zbuntowanych regionów znacznie pogorszyła się po wstrzymaniu wypłat administracyjnych i blokowania przez Kijów więzi gospodarczych Donbasu z resztą Ukrainy. Taka sytuacja mocno obciąża finansowo Rosję, która musi płacić nie tylko na utrzymanie separatystycznego regionu, ale też finansować swoje wojskowe zaangażowanie się w konflikt.