Więcej

    W rządzie kruszą kopie o wybory starostów

    Czytaj również...

    wibory_4
    Wybierać 559 starostów Litwę wiele kosztowałoby Fot. Marian Paluszkiewicz

    Rząd nie chce zaakceptować pomysłu opozycyjnego Związku Ojczyzny/Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (ZO/ChDL, konserwatyści) ws. starostów gmin wybieranych w bezpośrednich wyborach. Negatywny wniosek w tej sprawie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (MSW) miał być przyjęty na ostatnim posiedzeniu rządu. Po sprzeciwieniu się ministrów Partii Pracy (laburzyści) głosowanie w tej sprawie odroczono.

    Bezpośrednim wyborom starostów przeciwni są samorządy oraz sami starostowie. Tymczasem około 80 proc. społeczeństwa chce wybierać swoich starostów w wyborach bezpośrednich.
    Na początku roku rząd już raz odrzucił pomysł wybieralności starostów. Z taką inicjatywą wystąpił konserwatywny poseł Algis Strelčiūnas, który wcześniej wiele lat był starostą jednej z wileńskich dzielnic. Rząd uznał wtedy, że ustawowa inicjatywa posła jest sprzeczna z Konstytucją.
    Tym razem grupa konserwatywnych posłów złożyła projekt ustawy konstytucyjnej. Rząd jednak znalazł inne argumenty, by znowu odrzucić pomysł wybieralności starostów. Podstawowym z nich jest niechęć do zmian samorządów i samych starostów stowarzyszonych w Litewskim Zrzeszeniu Starostów. Formalnie jednak Ministerstwo Spraw Wewnętrznych uważa, że wprowadzając wybieralność starostów na Litwie byłoby „za dużo wyborów”, co wymagałoby większych kosztów z budżetu państwa i powiększałoby „armię upolitycznionych urzędników”.

    „Byłoby za dużo takich wyborów. Wybierać 559 starostów Litwę wiele kosztowałoby. Zwiększałoby to również armię urzędników oraz aparat administracyjny. Takiego stanowiska na pewno nie możemy zaakceptować” — mówił wiceminister spraw wewnętrznych Elvinas Jankevičius przedstawiając rządowi projekt wniosku ws. projektu ustawy konstytucyjnej.

    Również Litewskie Zrzeszenie Samorządów (LZS) kategorycznie sprzeciwia się pomysłowi wyborów starostów.
    — Sam wybór starosty niczego nie zmieniałby, bo do tego należałoby wprowadzić też organ doradczy, np. radę starostwa oraz ustanowić odrębny budżet starostwa. A to oznaczałoby wprowadzenia dodatkowego, niższego stopnia samorządności. Tego na pewno nie popieramy, bo uważamy, że obecny system samorządności jest dla Litwy optymalny — powiedziała w rozmowie z „Kurierem” Vida Ablingienė, doradczyni LZS ds. administracji samorządów. W przedstawionej nam przez Ablingienė opinii LZS, wybory starostów pomniejszałyby też kompetencje urzędników.

    — Dziś, gdy starostów wybiera się w konkursie na stanowisko, mamy gwarancję, że zostanie zatrudniona osoba kompetentna. Przy systemie wyborów takiej pewności nie mamy, bo starostą mógłby zostać byle kto, nawet osoba bez odpowiednich kwalifikacji — wyjaśniła nam doradczyni LSA. Chociaż przyznała, że obecny zakres kompetencji nie wymaga od starostów wielkich zdolności menadżerskich.

    — Jeśli spojrzymy na obecny zakres kompetencji starostów, to dziś jest to głównie porządkowanie cmentarzy i dróg — zauważa nasza rozmówczyni. Jej też zdaniem, wybieralność starostów wymagałaby też zmiany kompetencji starostów, co też wiązałoby się ze zmianą systemu samorządności, a takich zmian LZS właśnie nie popiera.
    Inicjatorzy wyborów starostów uważają z kolei, że właśnie obecny system, gdy starosta jest zatrudniany przez dyrektora administracji samorządu i jest odpowiedzialny przed Radą samorządu, powoduje upolitycznienie urzędu starosty, na którym są zatrudniane osoby politycznie lojalne wobec większości w Radzie i wobec mera.
    — Mieszkańcy nie mają dziś żadnego wpływu na to, kto zostanie starostą ich gminy — mówi konserwatywna posłanka Agnė Bilotaitė i zauważa, że ponad 80 proc. mieszkańców chce wybierać starostów w wyborach bezpośrednich.
    — W ten sposób stworzylibyśmy rzeczywistą samorządność, której dzisiaj nie mamy — mówi posłanka.

    Pomysłowi wybieralności starostów, którego autorami są posłowie opozycyjnego ZO/ChDL, przeciwni są głównie stojący na czele koalicji rządzącej socjaldemokraci premiera Algirdasa Butkevičiusa. Jednak konserwatyści mają w rządzie sprzymierzeńców w postaci Partii Pracy — drugiej co do wielkości siły w koalicji. Właśnie wobec sprzeciwu laburzystów rząd nie mógł przyjąć wniosku MSW odrzucającego pomysł wybieralności starostów. Sprawę odroczono. Tymczasem Zarząd Partii Pracy przyjął postanowienie, żeby zobowiązać rząd do przygotowania do 10 grudnia pakietu rządowego projektu poprawek wprowadzających bezpośrednie wybory starostów.
    Również prezydent Dalia Grybauskaitė popiera pomysł wybieralności starostów. Mówiąc w kontekście bezpośrednich wyborach merów, prezydent zauważyła niedawno, że wybieranie również starostów byłoby wzmocnieniem litewskiej samorządności.

    Print

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...