Więcej

    Czy posłowie naprawdę mało zarabiają?

    Czytaj również...

    Nowi posłowie sądzą, że ich wynagrodzenie nie jest adekwatne do nadmiaru pracy i obowiązków
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Sejm w ubiegłym tygodniu wprowadził zmiany, które przyczyniły się do wzrostu wynagrodzeń asystentów oraz doradców posłów. Poza tym, zdaniem posłów, ich wynagrodzenia są zbyt niskie i nie odpowiadają obciążeniom i odpowiedzialności wynikającej z pracy parlamentarzysty. Zresztą, najważniejsze osoby w państwie, takie jak prezydent lub premier, zarabiają znacznie mniej niż dyrektorzy spółek państwowych.

    6 i 20 stycznia Sejm RL zlikwidował swoje wcześniejsze postanowienia dotyczące wynagrodzeń osób z nadania politycznego, czyli asystentów posłów, doradców poselskich, referentów frakcyjnych oraz zastępców przewodniczącego sejmu i doradców lidera opozycji. Zgodnie z nowymi zasadami wynagrodzenie pomocnika wiceprzewodniczącego sejmu może wzrosnąć z 2 478 euro przed odliczeniem podatków do 3 186 euro. Natomiast wypłata referenta frakcji wzrośnie z 1 469 euro do 2 389. Z danych kancelarii sejmu wynika, że w litewskim parlamencie jest zatrudnionych 431 osób z nadania politycznego. Średnio asystenci posła zarabiają od 800 do 1 300 euro „na rękę”. Ich zdaniem to haniebnie mało.

    Czytaj więcej: Wzrost gospodarczy Litwy spowolni do 2,7 proc.

    Nieadekwatne wynagrodzenie

    Średnie wynagrodzenie posłów obecnie wynosi 3 433 euro brutto, czyli 2 077 na rękę. W przypadku przewodniczącego sejmu jego pensja to 4 566 euro brutto, wiceprzewodniczącego – 4 106 euro brutto. Lider opozycji przed odliczeniem podatków zarabia 3 964 euro, a przewodniczący komitetu sejmowego 3 840 euro.

    Sami posłowie, zwłaszcza dotyczy to nowicjuszy sejmowych, twierdzą, że ich zarobki są znacznie mniejsze niż mieli na wcześniejszych stanowiskach. Prof. Vilija Targamadzė, która trafiła do sejmu z listy socjaldemokratów, twierdzi, że na Uniwersytecie Wileńskim zarabiała znacznie więcej. „Dla posła, który naprawdę pracuje, takie wynagrodzenie nie jest adekwatne. Oczywiście, podejście do pracy u każdego posła jest inne. Jedni są bardziej aktywni, inni mniej. Moim zdaniem, obecne wynagrodzenie, uwzględniając ilość pracy, jest nieadekwatne. Głosując, trzeba bardzo mocno wgłębić się w temat. Ludzie, którzy nie mieli z tym styczności, tego nie rozumieją” – powiedziała posłanka w ubiegłym tygodniu dla LRT. Jej zdaniem w społeczeństwie nadal panuje stereotyp, że posłowie otrzymują „jakieś niesamowite kwoty”.

    Średnie wynagrodzenie w kraju wynosi 900 euro „na rękę” (w Wilnie może być większe średnio o 100 euro), czyli poseł zarabia dwukrotnie więcej niż zwykły obywatel. To jest nieco mniej niż średnie wynagrodzenie posłów w krajach UE, które jest 2,5 raza większe niż wynagrodzenie przeciętnego obywatela Unii.

    Prezydent Litwy w skali roku zarabia dwukrotnie więcej niż prezydent Polski
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    W kraju i za granicą

    W krajach bałtyckich największe wynagrodzenia otrzymują posłowie w Estonii. Wynagrodzenie brutto estońskiego posła wynosi 4 330 euro. Na Łotwie wynagrodzenia są podobne do litewskich.

    Nie można powiedzieć, że wynagrodzenia najwyższych osób w państwie są naprawdę duże. Przykładowo, prezydent Litwy zarabia 9 680 euro „na papierze”. Rocznie wynagrodzenie prezydenta Litwy wynosi ok. 114 tys. euro. Spośród głów europejskich państw najwięcej zarabia prezydent Szwajcarii, którego wynagrodzenie brutto wynosi 381 tys. euro oraz prezydent Austrii, który przed odliczeniem podatków w skali roku zarabia ok. 328 tys. euro. Na dalszych miejscach są prezydenci Islandii i Irlandii. Prezydent Polski zarabia o połowę mniej niż prezydent naszego kraju. Roczny dochód Andrzeja Dudy wynosi ok. 58 tys. euro. Najmniej zarabia prezydent Czech, którego roczna pensja wynosi niecałe 10 tys. euro. Premier Litwy zarabia na poziomie 5 766 euro miesięcznie, a zwykły minister ok. 5 tys. Znacznie więcej zarabiają szefowie instytucji i spółek państwowych. Tak na przykład, prezes Banku Litwy zarabia ponad 11 tys. euro brutto, a dyrektor generalny Litgrid 9 860 brutto. Powyżej 9 tys. na papierze zarabiają dyrektorzy takich spółek, jak Port Kłajpedzki, Amber grid czy Klaipedos nafta.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Litwini częściej niż Łotysze i Estończycy kupują jakościowe artykuły spożywcze

    Mieszkańcy trzech krajów bałtyckich, jak wynika z badań opinii publicznej przeprowadzonych przez spółkę Norstat na zlecenie sieci handlowej Rimi, każdego dnia starają się zaoszczędzić środki finansowe. 55 proc. mieszkańców Litwy oraz odpowiednio 51 i 52 proc. mieszkańców Estonii oraz...

    Relacje Europa – Stany Zjednoczone: „Musimy odrobić pracę domową”

    Donald Trump oskarżył Ukrainę o rozpoczęcie wojny. „Nigdy nie powinniście byli tego zaczynać. Mogliście się dogadać. Ja mógłbym zawrzeć umowę dla Ukrainy, która dałaby im prawie całą ziemię, wszystko, prawie całą ziemię. I nikt by nie zginął” — oświadczył...

    Czy czeka nas wojna? Hipotetycznie to możliwe

    Wywiad wojskowy Danii nie wykluczył, że w ciągu pięciu lat, jeśli wojna w Ukrainie w ten lub inny sposób zostanie zakończona, Rosja będzie w stanie zaatakować kraje europejskie. „Gdy wojna ustanie lub zostanie zamrożona, Rosja będzie mogła uwolnić znaczne...

    Konferencja bezpieczeństwa w Monachium: relacje transatlantyckie się pogorszają

    „Jestem bardzo wdzięczny wszystkim europejskim politykom, którzy zabrali głos i potwierdzili wartości i zasady, których bronią” — ze wzruszeniem powiedział w minioną niedzielę, 16 lutego, Christoph Heusgen, przewodniczący konferencji. Słowa wiceprezydenta Konferencja, która odbyła się w Monachium w dniach 14-16 lutego,...