Dom Kultury Polskiej w Wilnie uczcił 230. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja poprzez dyktando. Taka forma świętowania spotkała się z niemałym zainteresowaniem.

| Fot. organizatorzy
– Nie stawialiśmy ograniczeń wiekowych, ale w tym roku wśród uczestników przeważała młodzież – mówi Bożena Mieżonis, koordynatorka projektów kulturalnych DKP. – Po raz pierwszy takie dyktando zorganizowaliśmy dwa lata temu i ten pomysł się sprawdził. To równocześnie sposób na ciekawe spędzenie czasu, sprawdzenie swoich umiejętności w zakresie ortografii oraz przypomnienie dat historycznych – zauważa Mieżonis.
Jak wyjaśniła, w porównaniu z pierwszą edycją widać, że wyraźnie wzrosło zainteresowanie dyktandem wśród młodzieży. Najmłodszy z uczestników miał 12 lat. Niewątpliwie zachętą do udziału w konkursie były atrakcyjne nagrody, jak: zegarek sportowy Garmin Forerunner 35, głośnik JBL Charge 4, wieża Kenwood M-420DABI.
W tekście dyktanda, który ułożyła dr Kinga Geben z Uniwersytetu Wileńskiego, występowały postacie i wydarzenia związane z Konstytucją 3 maja. Tekst poświęcony 230. rocznicy uchwalenia dokumentu odwoływał się do realiów historycznych (np. Sejm Wielki), ale zawierał też fikcyjne dialogi. Jak poradzili sobie uczestnicy dyktanda? Niestety, nikomu nie udało się napisać go zupełnie bezbłędnie. Mistrzem ortografii została Małgorzata Kuncewicz, która zrobiła najmniej błędów. Drugie miejsce zajęła Małgorzata Kozicz, a trzecie Elžbieta Lučinska.
Projekt był finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu „Polonia i Polacy za granicą 2021”. Partnerzy: Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” oraz Orlen Lietuva. Organizator – Dom Kultury Polskiej w Wilnie.
Czytaj więcej: Dom Kultury Polskiej w Wilnie z nagrodą „Świadek Historii”

Zachęcamy do sprawdzenia znajomości ortografii przez naszych Czytelników. Poniżej tekst przygotowany przez dr Kingę Geben, który może posłużyć również jako rodzinne, sąsiedzkie czy też szkolne dyktando.
Zaprzysiężenie Konstytucji 3 maja
3 maja Zamek Królewski był świadkiem nie lada wydarzeń. Reformatorzy, korzystając z nieobecności większości oponentów z powodu długich w tym roku, to znaczy [tzn.] dwudziestodniowych, poselskich ferii wielkanocnych żywo obradowali nad przyjęciem projektu ustawy. Stanisław August podniósł rękę na znak, że chce zabrać głos, posłowie zaś, zrozumiawszy na opak jego intencje, nie zdzierżyli radości i cała Sala Senatorska zahuczała. Niewielu się powstrzymało od naprawdę gorącokrwistego okrzyku: „Wiwat król [Król]! Wiwat Konstytucja!”.
– Mości panowie – odezwał się półgłosem król, jakby był przestraszony – niepodobna niczego odwołać, choć rozwścieczymy tym raz-dwa sfrustrowanych sąsiadów.
Dziko rosnący bluszcz piął się wzdłuż ścian pałacu niczym pająk, a tłum zgromadzony na ulicy Świętojańskiej witał posłów idących do warszawskiej katedry pod eskortą wszystko widzących grenadierów. Sto lat później znany artysta malarz, autor serii obrazów poświęconych historii, uwiecznił ten pochód na płótnie.
Wtem niejaki poseł, wychynąwszy na przód pochodu, wskazał na swojego sześcioipółletniego syna w żółtobrunatnozielonym żupanie i wycharczał chrypliwym falsetem:
– Ha, zabiję własne dziecię, aby nie dożyło niewoli, którą ten projekt krajowi gotuje!
Na to inny zziajany Inflantczyk wykrzyknął:
– Niechajbym sczezł! Otóżby lepiej było, gdybyś pan sam został ujarzmiony przez tę pół Szwedkę, pół Niemkę, znaną z okrucieństwa bezwzględną carycę, niż teraz głosował jak nie‑Polak.
A gdy tłum ucichł, dodał:
– Mimo że nie wszyscy są patriotami, wzywam do przyjęcia Konstytucji [konstytucji], a króla [Króla] do jej zaprzysiężenia!
Król, powtórzywszy ściszonym głosem sczytywane przez biskupa słowa roty, wezwał zebranych, by razem przysiąc Bogu. Złożyli przysięgę, trzymając uniesione w górę prawice, a na zakończenie zaśpiewali „Te Deum”.
Tymczasem my, późni wnukowie, obchodzimy w tym roku ni mniej, ni więcej a dwustutrzydziestą rocznicę [230. rocznicę] uchwalenia Konstytucji 3 maja jako Święto Narodowe Trzeciego Maja zarówno w Polsce, jak i na Litwie. Śmiem twierdzić w imieniu wszystkich, że nie brak nam ani chęci, ani sił do tego, by napisać dziś minidyktando i takoż uczcić dorobek Sejmu Wielkiego.
