W 1987 r. św. Jan Paweł II podczas spotkania z młodymi w Gdańsku powiedział takie oto słowa: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje »Westerplatte«. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można »zdezerterować«”.
Po zbrodniczym ataku Rosji na Ukrainę od razu przypomniała mi się ta właśnie wypowiedź. Nie tylko przez to, że to od ataku na Westerplatte rozpoczęła się II wojna światowa. Nie tylko dlatego, że wciąż tam widnieje napis: „Nigdy więcej wojny!”. Ale także przez to, że dzisiaj Kijów to „Westerplatte Europy”, która musi zrozumieć, że nie można zdezerterować od solidarności z Ukrainą, od wspólnej troski o pokój i nasze wartości.
Oczywiście, św. Janowi Pawłowi II chodziło także o duchowy, nie tylko o konkretny wymiar wezwania z Westerplatte. Jednakże jestem przekonany, że jego słowa można odczytywać także w kontekście współczesnym. Czy Europa przejdzie obojętnie wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę? Czy może wszystko pozostanie „po staremu”? Zdaje się, że Unia Europejska powstała przede wszystkim po to, by zapobiec kolejnej wojnie w Europie. Czy dzisiaj przywódcy europejscy o tym pamiętają? I czy uczynili wszystko, by zapobiec rozlewowi krwi? I czy pamiętają, że w rosyjskiej agresji na Ukrainę nie chodzi tylko o samą Ukrainę, ale o atak na wszystkie europejskie wartości, w tym na wolność i suwerenność państw Europy Środkowo-Wschodniej?
Czytaj więcej: „Kurier Wileński” dołącza do akcji charytatywnej „Wileńszczyzna – Ukrainie”
Tak, dzisiaj zwłaszcza Europa Zachodnia stoi wobec swojego Westerplatte, w którym trzeba wybrać pomiędzy interesami i polityką a dobrem kontynentu i wartościami. Czy zdezerteruje, czy też podejmie zadania, które wiążą się z troską o jedność kontynentu i prawdziwą wolność dla wszystkich europejskich narodów? Wiele zależy od nas. Nie pozwólmy na obojętność Europy. I nie idzie tylko o to, czy teraz uda się Ukrainie zwyciężyć, lecz także o to, czy uda nam się na trwałe zrozumieć, że konieczna jest prawdziwa zmiana myślenia i rzetelna praca na rzecz pokoju w Europie. Każdy naród ma prawo do niepodległego suwerennego państwa. Każdy człowiek ma prawo do życia w pokoju. Każdy z nas ponosi swoją cząstkę odpowiedzialności za dobro wspólne. Strach pomyśleć, co działoby się teraz z Ukrainą, gdyby nie jej męstwo i odwaga. Strach pomyśleć, jaka byłaby reakcja Europy, gdyby nie nasz, w tym polski i litewski, głos o prawdziwą pomoc i solidarność z narodem ukraińskim. Obyśmy wyciągnęli lekcję z obecnych wydarzeń i nie zapomnieli o ciężarze współodpowiedzialności za jakiś czas.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” nr 9(27) 05-11/03/2022