Polska Szkoła Podstawowa im. hr. Platerów w Krasławiu zaczęła działać tuż po odzyskaniu przez Łotwę niepodległości, w 1991 r. W roku 2002 został wybudowany nowy gmach, a koszty budowy pokryto ze środków polskich podatników. Od tego czasu w szkole pracują delegowani z Polski nauczyciele, dzieci co roku jeżdżą do Polski na obozy i kolonie. Niestety demografia nie sprzyja rozwojowi placówki, a władze samorządowe chcą zaoszczędzić kosztem polskiej placówki. 23 lutego 2023 r. samorząd Krasławia podjął decyzję o likwidacji szkoły.
— Dzieci jest mało i to jest fakt. W szkole jest 45 uczniów, a jej utrzymanie rocznie kosztuje 200 tys. euro. To nie jest mało, ale istnienie państwowej placówki w Krasławiu, w którego historii polska kultura odegrała tak znaczącą rolę, ma dla nas ogromne znaczenie — podkreśla Ryszard Stankiewicz, wiceprezes Związku Polaków na Łotwie.
Czytaj więcej: 100-lecie Związku Polaków na Łotwie
Dlaczego liczba uczniów jest tak mała?
— Demografia to nie jest mocna strona Krasławia. Jeśli weźmiemy pod uwagę statystyki (Polacy to ok. 10 proc. ludności), to w polskiej szkole powinno być około 100 dzieci. Część rodziców wybiera jednak szkołę rosyjską lub łotewską i trudno się temu dziwić, gdy samorząd robi tak wielkie trudności polskiej szkole — zauważa rozmówca „Kuriera Wileńskiego”.
Po raz pierwszy samorząd próbował zamknąć szkołę w 2016 r. 28 stycznia na spotkaniu Rady Powiatu Krasławskiego podpisano dokument o likwidacji polskiej szkoły, dodając klauzulę z zastrzeżeniem, że krasławska szkoła będzie zachowana, jeżeli uzyska dofinansowanie od strony polskiej. Postawiono ultimatum: albo szkoła znajdzie sponsora za miesiąc, albo 1 marca ogłosi likwidację.
— Sponsor się znalazł. Brakujące środki przekazywała na istnienie szkoły Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego. Wówczas dokładała 30 proc. kosztów utrzymania szkoły. Niestety dziś ta suma to jedynie 15 proc., za względu na inflację i zmiany kursu złotego. Co więcej od tego roku polska oświata poza granicami kraju ma być finansowana przez Instytut Rozwoju Języka Polskiego im. św. Maksymiliana Marii Kolbego. Nie mamy doświadczenia we współpracy z tą instytucją, nie wiem, na jakie wsparcie i zrozumienie naszej sytuacji będziemy więc mogli liczyć — mówi Stankiewicz.
ZPŁ szuka więc pomocy w Rydze. W sprawie obrony szkoły podjęta została specjalna uchwała, a jej tekst rozesłany został do przedstawicieli władz Łotwy — premiera, przedstawicieli rządu i sejmu.
— Zwracamy się w tej uchwale z prośbą o pomoc w rozwiązaniu najbardziej palących problemów szkoły, umożliwienie wyboru nowego kierownictwa placówki edukacyjnej i wsparcie go w przeprowadzeniu reformy szkoły, zgodnie z treścią zapisów porozumienia polsko-łotewskiego programu o współpracy w zakresie kultury i edukacji na lata 2023–2026, podpisanego w Rydze w lutym 2023 r. w obecności głów państw obu krajów. Przecież te umowy międzynarodowe powinny do czegoś zobowiązywać. Nie może być tak, że się je podpisuje i nic z tego nie wynika — mówi Stankiewicz.
W uchwale ZPŁ podkreśla, że szkoła, która „kształciła i kształci kolejne pokolenia młodzieży w Krasławiu, pozwala na styczność ze zjawiskiem wielokulturowości, a wychowankowie polskiej szkoły tworzą przyszłość Łotwy”. Działacze podkreślają, że likwidacja szkoły będzie znaczącą stratą dla osób polskiego pochodzenia, ale także dla całej społeczności w Krasławiu, zwracają również uwagę na trudności, jakie samorząd czyni w działalności placówki.
Co stanie się, jeżeli szkoła zostanie zamknięta? Dzieci zostaną przeniesione do szkoły rosyjskiej, gdzie zachowany ma być obecny program nauczania.
— Mamy już takie doświadczenie w przypadku szkoły w Jakubowie. Niestety w praktyce oznacza to, że sytuacja języka polskiego w środowisku rosyjskim znacznie się pogorszy i bardzo szybko polskie klasy przestaną istnieć — przewiduje Stankiewicz.
Czytaj więcej: Karczewski w Dyneburgu: Polacy na Łotwie są zainteresowani Polską