Brak polityki wobec polskiej mniejszości
Profesor Nikžentaitis — wykładowca historii z Uniwersytetu Wileńskiego — podkreślił, że choć polska mniejszość na Litwie osiągnęła wiele sukcesów w ciągu ostatnich 30 lat, nadal boryka się z licznymi wyzwaniami.
„Sukcesy polskiej mniejszości na Litwie wynikają w dużej mierze z dobrych relacji polsko-litewskich na poziomie państwowym. Dzięki tym relacjom polska mniejszość uzyskiwała pewne korzyści, choć proces ten wymagał wiele wysiłku i negocjacji” — zaznaczył profesor.
Zwrócił uwagę, że Litwa nie posiada spójnej polityki wobec swoich mniejszości narodowych.
„Jeśli chodzi o politykę Litwy wobec mniejszości narodowych, w tym polskiej, można śmiało powiedzieć, że takiej polityki praktycznie nie ma. Polska mniejszość jest postrzegana przez władze litewskie głównie w kontekście relacji z Polską” — zwrócił uwagę.
Jak mówił, wiele problemów wynika z historycznych kompleksów Litwinów związanych z Wilnem. Te obawy wpływają na relacje litewskich władz z polską mniejszością na Litwie. Jako przykład podał sprawę pisowni nazwisk.
„Pamiętam, jak kilka czy kilkanaście lat temu rozmawiałem z pewnym filozofem z Uniwersytetu Wileńskiego na temat pisowni nazwisk, (…) przed jakimiś zmianami powiedział: »Jeśli pozwolimy na zmianę pisowni nazwisk, to będzie pierwszy krok do autonomii Wileńszczyzny, a potem do jej okupacji przez Polskę«. Takie myślenie pokazuje, jak głęboko te sprawy są osadzone w litewskiej polityce” — opowiadał Nikžentaitis.
30 lat ignorowania polskiej mniejszości
„Integracja polskiej mniejszości na Litwie to historia sukcesu. Polacy na Litwie są obecni w kulturze, mediach, polityce i biznesie. Choć nie analizowałem tego dokładnie pod względem procentowym, ich obecność na wysokich stanowiskach jest widoczna i znacząca” — zwrócił uwagę profesor.
Nikžentaitis następnie opowiadał jak wyglądała historia dialogu mniejszości polsko-litewskiej.
„Przez ostatnie 30 lat polska mniejszość była ignorowana przez litewskie władze. W tym czasie toczyły się jednak dyskusje, jak osiągnąć cele mniejszości. Wykształciły się dwie główne koncepcje. Pierwsza zakładała, że cele polskiej mniejszości można osiągnąć tylko przez współpracę z Litwinami w ramach ogólnolitewskiej polityki. Drugą koncepcją było stworzenie polskiej partii narodowej, która miała realizować interesy mniejszości. Obie drogi miały swoje wady i zalety” — mówił.
Jako przykład profesor wspominał rozmowy z Waldemarem Tomaszewskim — przywódcą Akcji Wyborczej Polaków na Litwie — Związku Chrześcijańskich Rodzin. Rozmowa miała miejsce podczas procedowania Ustawy o pisowni nazwisk: „Poszedłem do niego i zapytałem, czy mógłby zmobilizować swoich posłów do poparcia tej ustawy. Odpowiedział: »Proszę pana, jakie nazwiska? Najważniejsza sprawa to walka z komunizmem, bo komuniści tutaj nami rządzą«. Zrozumiałem wtedy, że w tej sytuacji brak polityki Litwy wobec mniejszości paradoksalnie sprzyja polskim partiom, bo mogą na tym budować swoją narrację” — zauważył.
Czytaj więcej: Waldemar Tomaszewski stawia na sprawy socjalne, a nie nazwiska
Nowy rozdział w relacjach polsko-litewskich?
Wybór Roberta Duchniewicza, członka Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej i Polaka, na stanowisko mera rejonu wileńskiego może zwiastować istotną zmianę w postrzeganiu polskiej mniejszości. Duchniewicz, jako pierwszy Polak spoza partii Tomaszewskiego, otwiera nowe możliwości współpracy między Polakami a Litwinami, uważa Nikžentaitis.
„To przełomowy moment, który zmusza litewskich polityków do innego spojrzenia na polską mniejszość” — ocenił Nikžentaitis. Po czym dodał: „Co więcej, pojawiają się spekulacje, że w przyszłości może on objąć stanowisko premiera Litwy”. W tym roku w wyborach parlamentarnych partię socjaldemokratów oraz Świt Niemna (który wchodzi do nowej koalicji) w wyborach jako szefowie sztabów poprowadzili Polacy — Robert Duchniewicz oraz Robert Puchowicz.
Czytaj więcej: Czy AWPL-ZChR załatwi coś dla Polaków w nowym Sejmie?
Opr. M.K. na podst. inf.wł.