
Reforma systemu emerytalnego, która zakłada wydłużenie wieku emerytalnego od 2011 r.: dla mężczyzn zamiast 62,5 lat — od 65 lat, a dla kobiet zamiast 60 lat — od 65 lat, zdaniem ekspertów, może spowodować wzrost bezrobocia, emigrację młodzieży oraz dalsze zubożenie społeczeństwa.
— Naszym zdaniem (związków zawodowych — przyp. red.), teraz gdy w czasie kryzysu gospodarczego wielu ludzi jest bez pracy, a pozostali z trudem utrzymują się z wynagrodzenia lub lichej emerytury, o wydłużeniu wieku emerytalnego nie ma żadnej mowy — stanowczo powiedział „Kurierowi” Artūras Černiauskas, przewodniczący Konfederacji Związków Zawodowych Litwy (KZZ).
Černiauskas twierdzi, że związki zawodowe podczas negocjacji z rządem opowiadają się za alternatywnym modelem emerytalnym — tzw. skandynawskim. Zdaniem związkowca, taki system emerytalny, który odejście na emeryturę łączy ze zdolnością pracy w zawodzie lub też utratą tej zdolności, byłby najbardziej odpowiedni dla naszego kraju.
Pracownik, który np. nie byłby już w stanie wykonywać swoich obowiązków zawodowych, mógłby wcześniej odejść na emeryturę. Pracownicy, którzy doczekali się wieku emerytalnego, mogliby wybierać — czy pracują dalej i otrzymują wynagrodzenie, czy rezygnują z pracy i odchodzą na emeryturę — powiedział Černiauskas. Mówił i o tym, czego związkowcy się spodziewają po reformie systemy emerytalnego. Tymczasem wygląda na to, że oczekiwania związkowców się nie spełnią, ponieważ rząd wszelkimi sposobami próbuje zaoszczędzić pieniądze, aby zmniejszyć deficyt budżetowy „SoDry”, który w roku bieżącym wyniesie ponad 2,3 mld litów, czyli 2,8 proc. produktu krajowego (PKB).
Autorzy reformy szacują, że już w pierwszym roku wejścia jej w życie, po wydłużeniu wieku emerytalnego oszczędności wyniosą około 10 mln litów.
Minister opieki socjalnej i pracy proponuje również zmienić tryb wypłacania zasiłków macierzyńskich. Od 2012 r. po wyjściu na urlop macierzyński można będzie wybierać: zasiłek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia w ciągu jednego roku lub zasiłek w wysokości 60 proc. wynagrodzenia w pierwszym roku urlopu oraz 40 proc. wynagrodzenia w drugim roku urlopu. Z kolei niezależni eksperci wskazują na, ich zdaniem, możliwe ujemne skutki reformy.
— Po wydłużeniu wieku emerytalnego, problemem będzie wzrost bezrobocia wśród młodzieży, ponieważ większość miejsc pracy będzie obsadzona przez ludzi w starszym wieku, którzy będą kurczowo trzymać się swoich etatów, aby doczekać się emerytury — powiedział Povilas Gylis, profesor ekonomii na Uniwersytecie Wileńskim. Natomiast Saulius Grybkauskas, ekspert z Instytutu Badań Socjalno-Ekonomicznych wskazuje na to, że ludzie w wieku przedemerytalnym po wydłużeniu terminu odejścia na emeryturę znajdą się pod presją ze strony pracodawców, którzy bardziej są skłonni do zatrudniania młodych i energicznych pracowników niż osoby w wieku 60 lat.
— Rząd znowu chce przełożyć swoje problemy na barki wszystkich pracujących, zapominając o tym, jak boleśnie odbija się to na mieszkańcach kraju — podsumował Černiauskas.