
Zatrzymano trzy osoby z powodu podejrzeń o związek z poniedziałkowym zamachem bombowym w mińskim metrze, w którym zginęło 12 osób, a ponad 150 zostało rannych. O przeprowadzenie zamachu podejrzany jest młody mężczyzna o niesłowiańskim wyglądzie — poinformował we wtorek szef białoruskiego KGB Wadzim Zajcau.
Według wstępnych danych w chwili, gdy na stację Oktiabrskaja wjeżdżał pociąg, eksplodował materiał wybuchowy podłożony pod ławką na peronie. Po wybuchu utworzył się lej o średnicy 80 cm. Siła wybuchu była nie mniejsza niż równowartość 3 kg trotylu i jest bardzo prawdopodobne, że ładunek był odpalony zdalnie.
We wtorek zatrzymano kilka osób, które rozpowszechniały fałszywe pogłoski o rzekomych kolejnych wybuchach w Mińsku.
Wcześniej prokuratura generalna oznajmiła, że w „niektórych mediach, w tym elektronicznych, pojawiły się nieodpowiedzialne publikacje o charakterze zniesławiającym, różnego rodzaju wymysły dyskredytujące państwo i społeczeństwo białoruskie”.
„Prokuratura generalna ostrzega wszystkich, którzy wykorzystują tragiczne wydarzenia w celu (czynienia) spekulacji, o niedopuszczalności takich działań i możliwych surowych konsekwencjach, zgodnie z obowiązującym prawem” — głosi komunikat na stronie internetowej instytucji.

„Po zamachu władze Białorusi mogą próbować wykorzystać sytuację do zwiększenia presji na opozycję” — uważa zbliżony do opozycji politolog Waler Karbalewicz.
Politolog Jurij Szewcow, który publikuje w mediach oficjalnych, przyznaje, że po zamachu może pojawić się mania prześladowcza, której ofiarą padną przedstawiciele opozycji krytyczni wobec władzy.
Obaj eksperci zwracają uwagę, że po raz pierwszy doszło do incydentu zakwalifikowanego jako akt terrorystyczny.
Karbalewicz przypomina, że w lipcu 2008 roku, gdy na koncercie plenerowym w Mińsku wybuchł ładunek, który ranił ponad 50 osób, rewizje odbyły się w pierwszej kolejności u działaczy opozycji. „Z tego powodu całkowicie dopuszczam, że i teraz pierwszymi podejrzanymi będą przedstawiciele opozycji i władze postarają się wykorzystać tę sytuację, by jeszcze mocniej dokręcić śrubę” — powiedział Karbalewicz.
Na przesłuchanie do KGB w związku z zamachem wezwano we wtorek działaczkę opozycyjnej partii Sprawiedliwy Świat z Brześcia Ludmiłę Dzianisienkę.
Mieszkańcy białoruskiej stolicy przynoszą kwiaty na stację metra, modlą się za ofiary zamachu w cerkwiach i kościołach i zgłaszają się, by oddać krew dla potrzebujących.
Ludzie przynoszą znicze i kwiaty. Państwowa telewizja w relacjach z miejsca zamachu podkreślała, że pierwsze kwiaty złożył prezydent Alaksandr Łukaszenka, wizytując miejsce tragedii w poniedziałek z sześcioletnim synem Kolą.
Zwierzchnik Cerkwi prawosławnej na Białorusi metropolita Filaret odprawił we wtorek mszę w intencji ofiar zamachu w głównej prawosławnej świątyni Mińska — soborze św. Ducha.
Msze odbywają się także w innych miastach Białorusi, również w kościołach. Konferencja biskupów katolickich wydała we wtorek oświadczenie, w którym wyraziła współczucie rodzinom ofiar śmiertelnych zamachu i solidarność z nimi oraz wezwała do odprawiania nabożeństw w intencji zmarłych i rannych.
Opr. A. B.
LITWA SKŁADA WYRAZY WSPÓŁCZUCIA
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, przewodnicząca Sejmu Irena Degutienė, premier Andrius Kubilius oraz inni dostojnicy złożyli wyrazy współczucia w związku z eksplozją w Mińsku, która pochłonęła 12 istnień ludzkich.
„W imieniu własnym oraz mieszkańców Litwy składam wyrazy najszczerszego współczucia poszkodowanym na skutek wybuchu w Mińsku oraz ich bliskim. W obliczu tego bolesnego nieszczęścia życzę siły ducha i wytrwałości wszystkim mieszkańcom Białorusi” — powiedziane jest w kondolencji Grybauskaitė.
Również wczoraj wyrazy współczucia rodzinom i bliskim ofiar śmiertelnych w Mińsku, jak też wszystkim mieszkańcom sąsiedniego państwa złożyła przewodnicząca Sejmu Irena Degutienė.
„Ta śmierć niewinnych osób cywilnych po raz kolejny przypomina wszystkim ludziom dobrej woli, jak okrutne i niebezpieczne są przejawy terroryzmu we współczesnym świecie” — powiedziała przewodnicząca Sejmu w oświadczeniu publicznym.
Nieco wcześniej wyrazy współczucia złożyli premier Andrius Kubilius i minister spraw zagranicznych Audronius Ažubalis.
„Litwa potępia wszelki terroryzm, zwłaszcza w bliskim sąsiedztwie” — słowa premiera przekazał jego doradca Virgis Valentinavičius.
Współczucie z powodu eksplozji w Mińsku wyraził też przewodniczący sejmowego Komitetu Spraw Zagranicznych Emanuelis Zingeris.
„W imieniu własnym oraz sejmowego Komitetu Spraw Zagranicznych wyrażam serdeczne współczucie bliskim ofiar, a rannym życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia. W tej trudnej chwili jesteśmy razem z Wami” — powiedziane jest w kondolencji szefa sejmowego Komitetu Spraw Zagranicznych.
BNS