Za trzy tygodnie w skwerze przy skrzyżowaniu ulic Raduńskiej i Nowy Plan w Ejszyszkach stanie pomnik byłym mieszkańcom Ejszyszek i okolic, którzy w latach 1939-1959 zginęli, zostali wywiezieni lub zmuszeni do opuszczenia ojczystych stron.
„Gdy zanika ludzka pamięć, zaczynają mówić kamienie” — słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego staną się mottem wyrytym na płycie pamiątkowej. Strukturę pomnika stanowić będzie krzyż — symbol miłości, cierpienia i zwycięstwa, symbol tragicznych wydarzeń Ziemi Ejszyskiej. Miejsce ustawienia pomnika nie jest przypadkowe — mniej więcej właśnie z tego skweru ciężarówki wywoziły ejszyszczan tam, skąd już nigdy nie wrócili…
Pomysł ustawienia w Ejszyszkach pomnika upamiętniającego tragiczny los miejscowych mieszkańców powstał przed kilkoma laty. Jednym z jego inicjatorów był ówczesny radny, obecnie wicemer rejonu solecznickiego Andrzej Andruszkiewicz, który przede wszystkim jako rodowity ejszyszczanin wychodząc naprzeciw wnioskom społeczności Ejszyszek dołożył wielu starań, żeby pamięci stało się zadość.
— Myślę, że wygnańcy i ich potomkowie w ten skromny sposób chcieliby mieć miejsce, gdzie będzie można się zadumać — pomyśleć o tych, czyje kości na zawsze pozostaną daleko od ojczystych stron, pomodlić się i zapalić znicze. Krzyż będzie nie tylko hołdem dla tych, którzy nie z własnej woli opuścili rodzinne domy, ale też lekcją historii i pamięci dla mieszkającej tu młodzieży, która musi znać losy tej ziemi i jej ludzi — o motywach, które skłoniły do podjęcia tej inicjatywy mówi wicemer rejonu solecznickiego Andrzej Andruszkiewicz.
Uroczyste odsłonięcie pomnika nastąpi 20 listopada br. W ramach uroczystości zostanie także poświęcona odnowiona figura Chrystusa Króla, znajdująca się na terytorium ejszyskiego szpitala.
Irena Kołosowska