Tegoroczny elektroniczny zapis dzieci do przedszkoli wykazał ogrom brakujących miejsc w stołecznych placówkach przedszkolnych. Okazało się bowiem, że brakuje ponad 1 250 miejsc dla dzieci w wieku przedszkolnym.
Żeby poradzić z tym problemem, w najbliższym czasie samorząd wileński planuje zaadaptować placówki szkolne, w których zmniejsza się liczba uczniów. Przyszłe plany zakładają też budowę nowych przedszkoli co najmniej w trzech dzielnicach, w których ostatnio zwiększyła się liczba mieszkańców, w tym też dzieci. Tymczasem Ministerstwo Oświaty i Nauki (MOiN) proponuje swoje zbędne pomieszczenia biurowe zaadaptować pod przedszkola lub otwierać w nich grupy przedszkolne. Zdaniem resortu, takie rozwiązanie jest nie tylko tańsze w kosztach, ale też szybciej pomoże wypełnić brak miejsc w stołecznych przedszkolach, jak też w innych dużych miastach, gdzie szczególnie jest odczuwalny brak miejsc w placówkach wychowania przedszkolnego.
— Zamiast rozpoczynać trwające latami i kosztujące miliony budowy na potrzeby przedszkoli, możemy przystosować puste pomieszczenia biurowe i placówek urzędowych, ponieważ właśnie teraz problem z brakiem miejsc jest nader aktualny w dużych miastach — mówi minister oświaty i nauki Gintaras Steponavičius. Jego resort poinformował, że została przygotowana lista pomieszczeń, które będzie można wynająć w drodze przetargu na potrzeby przedszkoli. Ministerstwo już wydało dwa pozwolenia na otworzenie placówek przedszkolnych w pomieszczeniach, z których resort nie korzysta.
MOiN oczekuje, że pomysł z wynajmem zbędnych pomieszczeń na potrzeby przedszkoli już niebawem pozwoli zmniejszyć liczbę brakujących miejsc dla dzieci w Wilnie oraz w innych dużych miastach, gdzie w ciągu ostatnich 20 lat nie wybudowano ani jednego nowego przedszkola.