Dzieci uwielbiają opowieści o reniferach i Mikołaju pędzących w saniach po niebie, po to, aby podrzucić prezenty Fot. Marian Paluszkiewicz
To już czwarty rok kryzysu. Jednak mimo bardzo ciężkiej sytuacji materialnej większość mieszkańców Litwy nie zrezygnowało ze świątecznych prezentów.
Prezenty od zawsze kojarzyły się z czymś przyjemnym. To nie tylko przedmioty, którymi się ludzie nawzajem obdarowują. To także chwile szczęścia, w których widzi się uśmiechy osób obdarowanych. Mimo że prezenty najbardziej cieszą dzieci, to i dorośli uwielbiają je dostawać, a może jeszcze bardziej je dawać. Prezenty mogą być drogie. Mogą być zrobione własnoręcznie. Mogą też być po prostu znakiem pamięci…
Prezenty reprezentują swoją wartość poprzez radość tej osoby, która je otrzymała. Nie ma chyba lepszego sposobu, żeby pokazać tym, na których tak naprawdę nam zależy, jak wręczyć im malutki, ale przemyślany upominek. Nie tylko w święta, ale i na co dzień należy bliskim okazywać swoją miłość, przywiązanie i pamięć. Ale czy wszystkich na to stać?
— Niestety, w tym roku bardzo mało pieniędzy przeznaczyliśmy na prezenty. Sytuacja materialna w naszej rodzinie w tym roku jeszcze bardziej pogorszyła się, więc tegoroczne prezenty będą skromne. Ale się nie martwię, bo najważniejsze jest poczuć sercem, a zrobić rękami. Mamy dużą rodzinę i każdemu chcemy coś sprezentować. Dlatego o prezentach świątecznych pomyśleliśmy dużo wcześniej. Zazwyczaj robimy je z mężem własnoręcznie — mówi uśmiechnięta wilnianka Katarzyna Matwejewa. Lubi otrzymywać prezenty, ale jeszcze bardziej lubi je dawać. Uwielbia bliskim sprawiać przyjemność. Gdyby miała więcej pieniędzy, to by kupiła im bardzo dużo i drogich rzeczy, ale nie stać jej na to. Kocha sprawiać bliskim szczęście wszelkimi sposobami — czy to jakimś prezentem, niespodzianką, czy zwyczajnym buziakiem w święta Bożego Narodzenia.
W tym roku już tradycyjnie młode małżeństwo za zaoszczędzone pieniądze kupiło dużo włóczki i Katarzyna na drutach zrobiła komuś piękny sweter, inni otrzymają kamizelki, a niektórzy będą cieszyć się ciepłymi skarpetami lub rękawicami. O najmłodszych pomyślał mąż — on z drewna wyrzeźbi figurki zwierząt. Małżeństwo podkreśla, że prezenty nie są drogie, ale za to zrobione z serca i z wielką miłością. Tradycyjnie najmłodsi prezenty znajdą pod choinką, a starsi wręczą sobie nawzajem upominki przy świątecznym stole, śpiewając kolędy i składając sobie nawzajem życzenia świąteczne.
— Dla mnie Boże Narodzenie to czas spokoju, bycia razem. To moment, kiedy dzielimy się z najbliższą rodziną opłatkiem. Święto jest czasem, w którym zapominamy o wszystkich waśniach, koncentrując się na rodzinie, szczęściu, które wynika z przebywania razem, wieczoru uroczystej kolacji. To czas, w którym dzieci są radosne i szczęśliwe, będąc w gronie rodziny, wypatrując pierwszej gwiazdki, szukając prezentów pod choinką. Właśnie to jest czas, w którym możemy liczyć na czyjąś dobroć, czyjeś ciepło, pomoc — to jest najważniejsze. Dla mnie prezent to nie rzecz materialna, a tylko pamięć! Nieważne, jaki prezent otrzymam, najważniejsze, że o mnie pamiętają i jestem dla kogoś ważną i potrzebną — podkreśliła Katarzyna.
Jedni cieszą się z symbolicznych upominków, inni natomiast kupują bardzo drogie prezenty i oczekują na takie. Każda rodzina ma własne tradycje. W jednych domach wigilia to przede wszystkim magiczny, spokojny wieczór, który łączy wszystkie rodziny. Inni natomiast nie wyobrażają sobie świąt bez Świętego Mikołaja, drogich prezentów, ogromnej choinki i hucznej zabawy.
— Dla mnie sam moment wręczania prezentów przez Mikołaja jest fantastycznym przeżyciem. Moje dzieci uwielbiają opowieści o reniferach i Mikołaju pędzących w saniach po niebie, po to, aby podrzucić prezenty. To jest ich dzieciństwo, one piszą listy, a Mikołaj przynosi im to, o co go proszą. Ja cieszę się, że dzieci wierzą w jego istnienie. Co roku zapraszamy Mikołaja z ogromnym workiem prezentów. Ja nigdy nie oszczędzam na prezentach, może dlatego, że mnie stać na to. Ja sama zawsze mówię, co chcę dostać na gwiazdkę i pytam, co inni chcieliby otrzymać — to już tradycja naszej rodziny — mówiła Brygita Daczko z Wilna.
W domu pani Brygity zawsze stoi ogromna choinka, pięknie przystrojony stół świąteczny, przy którym zbiera się rodzina i przyjaciele.
Co roku przychodzi Mikołaj, aby wręczyć dzieciom i dorosłym prezenty. Dzieci uczą się wierszy, za które dostają prezenty. Czteroletniemu synowi mama kupiła rower górski, prawie za 2 000 litów, a córce nowe pianino za 5 000 litów. Właśnie o takie prezenty dzieci prosiły Mikołaja w swoich listach. Rodzice Brygity otrzymają wymarzone wakacje w Rzymie, a kochany małżonek będzie się cieszył z najnowszego modelu iPhone. Ona sama natomiast otrzyma wymarzony prezent, czyli lifting twarzy w jednej z najlepszych klinik Litwy. Ceny tych prezentów kobieta zostawiła w tajemnicy. Natomiast zaznaczyła, że lubi kupować i otrzymywać prezenty drogie, a nie tam jakieś drobiazgi.
— Na święta czeka się przecież przez cały rok i trzeba je przeżyć jak najciekawiej. Ja nie wyobrażam świąt bez prezentów, dla mnie Boże Narodzenie to przede wszystkim niespodzianki, choinka i prezenty. Nie wyobrażam, jak może być inaczej. Przecież tak mało jest powodów w dzisiejszym smutnym życiu, żeby się cieszyć — powiedziała Brygita.
Są natomiast ludzie, którzy biorą pożyczki w bankach, żeby zaimponować swoim najbliższym.
— Wziąłem 4 000 litów na prezenty, kupiłem dla wszystkich. Wiem, że przez następny rok będę musiał za nie odpracować. Ale nie mogłem odmówić swojej dziewczynie, która poprosiła mnie o futro… Dla mnie jest bardzo ważne, żeby ona była szczęśliwa. Jej szczęście nie ma dla mnie ceny. Przecież to Boże Narodzenie, spełnienie wszystkich marzeń, a ja jestem tym Mikołajem, który realizuje te najskrytsze marzenia. Sam nie czekam na drogie prezenty, dla mnie wystarczy zwyczajna bombonierka! — śmieje się 25-letni Witalij Kozłowski.
Nie zapomniał także o rodzicach i małej siostrze, oni też otrzymają prezenty oczywiście nie takie drogie, jak ukochana. On uwielbia robić prezenty, zadowolony wyraz twarzy to największe dla niego podziękowanie.
Niektórzy nie mogą sobie pozwolić na prezenty, inni najzwyczajniej nie chcą ani darować, ani otrzymywać.
— Ja nie robię nigdy nikomu żadnych prezentów, a tym bardziej na Boże Narodzenie. Uważam, że są to wymysły ludzi bogatych i wyrzucanie pieniędzy w błoto. Trudno jest innym dogodzić. Moim zdaniem każdy sam sobie robi prezent kupując to, co potrzeba. Ja nie chcę, żeby mi ktoś coś darował, bo wtedy czuję się zobowiązany do kupowania prezentów. Dla mnie są to święta, a nie wymiana prezentów — mówi Czesław Świtlikowski i zaznacza, że poprzez upominki ludzie zapominają o prawdziwym znaczeniu tych cudownych świąt.
Nieraz słyszał, jak ludzie zamartwiają się nie z powodu tego, że przy świątecznym stole nie zbierze się cała rodzina, ale, że nie mają pieniędzy na prezenty, które są dla nich najważniejsze.
Czesław mówi, że teraz święta są inne niż kiedyś.
— W moim domu prezenty na gwiazdkę otrzymują tylko wnuki, bo na więcej mnie nie stać. Przy stole zbiera się cała rodzina, stoi duża pachnąca choinka, a pod nią leżą prezenty. Staram się, aby były one pożyteczne. Nie są drogie, ale kupione z miłością. Dzieci są teraz bardzo rozpieszczone. Pamiętam, że kiedyś moje dzieci cieszyły się ze zwykłego cukierka. Teraz jest trudniej ucieszyć dziecko. Próbowałam darować wnukom prezenty własnoręcznie zrobione, ale jakoś nie cieszyły się z nich. Teraz na prezenty pieniądze zbieram przez cały rok… — mówi Audronė Januškevičienė.
Babcia 6 wnuków mówi, że ona sama na prezenty nie czeka, a nawet nie lubi ich otrzymywać. W jej domu jest tak, że tylko najmłodsi cieszą się z Mikołaja. Uważa, że dorośli powinni cieszyć się z narodzin Chrystusa, bo to jest najważniejsze.
— Od dawna każdy borykał się z problemem, co kupić na prezent bliskim. Co kupić, aby osoba obdarowana poczuła się ważna, że ten prezent był przemyślany i wybrany specjalnie dla niego. Podpowiedzi, co kupić na prezent, można szukać wśród bliskich, a także u samego przyszłego obdarowanego. Niekiedy nie ma się pojęcia, co kupić na prezent, wtedy z reguły wybiera się rzeczy, które cieszą wszystkich, jednak najlepsze właśnie są te, które wychodzą prosto z serca. Przede wszystkim, zastanawianie się, co kupić na prezent bliskim, powinno nam samym sprawiać radość, wtedy na pewno sprawią one radość obdarowywanym — mówi Alina, ekspedientka wileńskiego sklepu ze sprzętem AGD.
Jej zdaniem dzisiaj wybrać prezent pośród takiej rozmaitości jest bardzo trudno: — Wybierane u nas prezenty są bardzo różne — od telewizora za około 10 000 litów do zwyczajnej suszarki do włosów za 40 litów. W tym roku nastolatkom zazwyczaj wybierano komputery i telefony. Najczęściej wybierając prezent, zwłaszcza ten droższy, myśli się przede wszystkim o tym, żeby był on potrzebny. Zdarza się nawet, że prezenty kupuje się z osobą, która ma go otrzymać.