Po kilku miesiącach badania kolejnej skargi na „Kurier Wileński” prezesa „Vilniji” Kazimierasa Garšvy, inspektor etyki dziennikarskiej Zita Zamžickienė uznała, że stawiane przez Garšvę zarzuty są bezpodstawne.
Jest to bodajże pierwszy raz (bo już pogubiliśmy się w liczeniu donosów prezesa „Vilniji” na nasz dziennik), kiedy udało się nam obronić przed obłudą i wydumanymi zarzutami tego donosiciela. Skarży on bowiem do różnych instytucji nadzoru prawie każdy materiał „Kuriera”, w którym opisywane są antypolskie poczynania jego i jego stowarzyszenia, a ostatnio też działania Ruchu „Sąjūdis”, do którego Garšva również zalicza się.
Ostatni donos Garšvy właśnie dotyczył przeglądowego materiału „Kuriera” o 25-leciu niegdyś legendarnego ruchu niepodległościowego. W artykule „Sąjūdis” — transformacja legendy” przedstawiliśmy zmiany charakteru organizacji, która — zdaniem redakcji — z powszechnego ruchu łączącego różne środowiska i ludzi różnych narodowości przekształciła się w społeczną przybudówkę prawicowych i nacjonalistycznych ugrupowań i działaczy politycznych.
Na początku sierpnia tego roku informowaliśmy naszych Czytelników o kolejnym ataku Garšvy, który w swoim donosie do inspektor zarzucił gazecie wywrotową działalność i żądał ukarania dziennika za rzekomą dezinformację oraz pomówienia. We wniosku do inspektor — pełnym nieścisłości, bezpodstawnych oskarżeń, pomówień, a nawet kłamstw — Garšva oskarżał „Kurier” o antypaństwową i agenturalną działalność. Negował prawo gazety do reprezentowania stanowiska swoich Czytelników — Polaków.
Tym razem, dzięki bezinteresownej pomocy prawnej ze strony Europejskiej Fundacji Praw Człowieka, udało się nam obronić przed atakiem Garšvy. W odpowiedzi na jego zarzuty razem udowodniliśmy, że jego notoryczne skargi są kłamliwe. Obroniliśmy swoje prawo do wolności słowa i wolności głoszenia opinii, również w obronie praw i interesów Polaków na Litwie. Nie liczymy bynajmniej, że porażka zniechęci Garšvę do kolejnych ataków na nasz dziennik. Jesteśmy tego świadomi, ale też w pełni gotowi do odporu tych ataków.
W imieniu Redakcji i Czytelników „Kuriera” dziękujemy Europejskiej Fundacji Praw Człowieka za pomoc prawną w przygotowaniu uzasadnienia stanowiska gazety wobec skargi.
Przypominamy, że „Kurier” wcześniej był wielokrotnie karany za „rozniecanie waśni”, jak chociażby po opublikowaniu fragmentów pracy naukowej Krzysztofa Buchowskiego „Litwomani i polonizatorzy. Mity, wzajemne postrzeganie i stereotypy w stosunkach polsko-litewskich w pierwszej połowie XX wieku”. Obłudę donosicieli oraz instytucji nas karzącej dowodzi fakt, że później ta praca ukazała się w języku litewskim nakładem jednego z litewskich wydawnictw.
Dla „Kuriera” każda nagonka, to nie tylko poniżanie gazety i jej dziennikarzy, strata czasu na odpisywanie na bezpodstawne donosy, ale również duże straty finansowe. Gdyż każda kara, zgodnie z prawem eliminuje „Kurier” z ubiegania się o dofinansowanie wydawnictwa z funduszy rządowych. I to jest chyba prawdziwym celem donosicieli — pozbawienie nas możliwości pozyskiwania środków na utrzymanie jedynego polskiego dziennika na Litwie.
Redakcja