Handlowcy i restauratorzy obawiają się, że na początku przyszłego roku, kiedy w obiegu będą dwie waluty — lit i euro — będą traktowani przez klientów jako kantory wymiany walut.
— Apelujemy do kupujących, żeby nie traktowali sklepów jako kantorów wymiany walut — podczas środowej konferencji prasowej zwracała się do społeczeństwa za pośrednictwem mediów Gita Šematovičiūtė, kierowniczka wydziału Ministerstwa Finansów ds. koordynacji wprowadzenia euro. Urzędniczka resortu zaznaczyła, że nie ma żadnej potrzeby wykorzystywać sklepy do wymiany lita na euro, gdyż takiej wymiany można będzie dokonać w bankach oraz w oddziałach Poczty Litewskiej.
Z kolei przedstawiciel dużych sieci handlowych apelował do klientów o wyrozumiałość, bo jak zauważył, z powodu dłuższej niż zazwyczaj procedury obsługi klienta, w sklepach mogą tworzyć się kolejki.
— Z powodu operowania dwoma walutami naraz wydłuży się czas obsługi klienta, dlatego możliwe są kolejki. Prosimy więc kupujących o wyrozumiałość — powiedział Laurynas Vilimas, dyrektor wykonawczy Litewskiego Zrzeszenia Przedsiębiorstw Handlowych. Vilimas zapewnił jednak, że centra handlowe są w pełni przygotowane do pracy w złożonych warunkach. Jak zauważył, handlowcy zaczęli przygotowywać się do wprowadzenia euro jeszcze przed rokiem, dlatego do dziś wszystkie tzw. prace domowe zostały wykonane. Obejmują one dostosowanie systemów komunikacyjnych i rozliczeniowych do potrzeb nowej waluty oraz kształcenie personelu obsługującego klientów do pracy z nową walutą.
— Obecnie pozostają nam prace testowe — powiedział Laurynas Vilimas, ale jak zaznaczył, zawsze pozostaje tzw. faktor ludzki, toteż apelował do społeczeństwa o zachowanie spokoju i wyrozumiałość w obliczu ewentualnych kłopotów.
Najwięcej kłopotów, wydaje się, wprowadzenie euro przysporzy drobnym przedsiębiorcom, a zwłaszcza pracującym na podstawie zaświadczenia o działalności indywidualnej. Ich przedstawicielka Dalia Matukienė, prezes Rady Średnich i Drobnych Przedsiębiorstw przyznała, że wśród drobnych przedsiębiorców, głównie drobnych punktów handlowych i sklepikarzy, obawy przed euro są tak duże, że niektórzy planują nie pracować w okresie funkcjonowania dwóch walut jednocześnie. Ich obawy powoduje rygorystyczna reglamentacja rozliczeń w tym okresie. Ustala ona, że od 1 do 15 stycznia kupujący towary i usługi będą mogli rozliczać się zarówno w litach, jak też w euro, natomiast ich obsługujący będą musieli wydawać resztę wyłącznie w euro.
— Drobni handlowcy mają problem z zapewnieniem wystarczających środków rozliczeniowych w euro, dlatego obawiają się przewidzianych w ustawie kar za rozliczenie klienta w litach — wyjaśniła przedstawicielka średnich i drobnych handlowców. Matukienė uważa, że te obawy są bezpodstawne. Przyznała jednak, że w pierwszych dniach stycznia mogą być problemy z rozliczaniem klientów w euro, zwłaszcza na największych bazarach Litwy „Gariūnai” w Wilnie i „Urmas” w Kownie. Matukienė poinformowała, że z Bankiem Litwy prowadzone są rozmowy w sprawie zwiększenia w okresie pierwszych tygodni stycznia przedstawicielstw banków pracujących na tych bazarach oraz zapewnienie w nich wystarczającej ilości tzw. pakietów, zawierających drobne euro na potrzeby bieżących rozliczeń.
Prezes Rady Średnich i Drobnych Przedsiębiorstw zwróciła też uwagę na problem sklepów wiejskich, które zwyczajnie mogą nie mieć wystarczającej kwoty euro do wydania reszty.
— Dlatego, żeby uniknąć nieporozumień i utrudnień, radzimy kupującym przed pójściem do sklepu zajrzeć na pocztę i tam wymienić lity na euro — powiedziała prezes Rady Średnich i Drobnych Przedsiębiorstw.
Laurynas Vilimas z kolei zauważył, że większość kłopotów można uniknąć zwyczajnie rozliczając się kartą.
— To też usprawni proces obsługi klientów, dlatego apelujemy nich o korzystanie z rozliczeń bezgotówkowych — powiedział przedstawiciel dużych przedsiębiorstw handlowych. Jak zaznaczył, żeby uniknąć kolejek, te przedsiębiorstwa tymczasowo zatrudnią w styczniu około 5 tys. osób.
— W okresie funkcjonowania dwóch walut w sklepach będą pracowały wszystkie kasy — poinformował Vilimas.
Przedstawicielka Ministerstwa Finansów, Gita Šematovičiūtė, zwróciła uwagę na to, że choć reglamentacja prawna przewiduje wydawanie reszty wyłącznie w euro, to jednak są w niej też pewne wyjątki. Dotyczą one punktów handlowych i obsługi, gdzie rozliczenie jest prowadzone za pośrednictwem automatów — np. stacje paliwowe.
— W tych miejscach już od 1 stycznia będzie można rozliczać się wyłącznie w euro — poinformowała urzędniczka.
Z kolei pracownicy sektora usług, których specyfika pracy nie gwarantuje, że mogą mieć przy sobie wystarczającej do rozliczenia się z klientem kwoty euro, będą mogli rozliczać się w litach. Wyjątek ten dotyczy np. kurierów przesyłek. Natomiast w sferze przewozów pasażerskich zarówno klienci, jak też usługodawcy będą mogli rozliczać się w litach i euro aż do 15 stycznia.
Sprzedawca towaru czy usługi będzie mógł też wydać resztę w litach w przypadku, gdy wartość reszty wielokrotnie przekracza wartość zakupu.
— Na przykład, jeśli będziemy chcieli w sklepie kupić zapałki płacąc 200-litowym banknotem, to sprzedawca może wydać resztę w litach — wyjaśniła Šematovičiūtė.
Handlowcy będą mogli rozliczać się litami również w przypadku niskiego utargu.
— Wszystkie wyjątki są jednak wyjątkami, więc nie należy ich traktować, jako zasadę — powiedziała przedstawicielka Ministerstwa Finansów. Dodała też, że po 16 stycznia jedyną oficjalną walutą na Litwie będzie euro. Lity jednak będzie można nadal wymieniać w instytucjach finansowych (bankach) oraz na poczcie.